Coco Gauff, podobnie, jak Iga Świątek, wygrała swój pierwszy mecz w ramach WTA Finals w Rijadzie. Amerykanka pokonała swoją rodaczkę Jessicę Pegulę 6:3, 6:2 i już we wtorek 5 listopada zmierzy się z Polką. Rakieta nr 3 w rankingu WTA przejmuje się nie tylko sportowymi sukcesami, ale też sytuacją polityczną w rodzimym kraju, gdzie wkrótce odbędzie się ostateczna walka o urząd prezydenta.
20-latka po raz pierwszy w życiu będzie miała możliwość wzięcia udziału w głosowaniu. Zaapelowała do swoich rodaków, by, podobnie, jak ona, udali się do urn i oddali głos na swojego kandydata.
Będę głosowała i publikuję tę treść, aby zachęcić ludzi do pójścia do urn. To trudny czas dla naszego kraju, krytyczny czas dla nas wszystkich. Jedyne, co mogę zrobić, to zachęcić ludzi, zwłaszcza młodych, do głosowania i wyrażenia swojej opinii. Zwłaszcza w moim pokoleniu jest wielu ludzi, którzy nie widzą sensu głosowania. Jeśli chodzi o mnie, widzę - powiedziała Amerykanka reporterom w Rijadzie podczas konferencji prasowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Coco Gauff zachęca Amerykanów do głosowania w wyborach prezydenckich
Dziennikarze dopytali 20-latkę o to, jak sytuacja polityczna w Stanach Zjednoczonych odbija się na jej grze. Zaznaczyła, że nie sądzi, by miało to jakikolwiek wpływ na jej dyspozycję na korcie. Jednocześnie wyraziła dumę, że może wziąć udział w wyborach prezydenckich.
Nie sądzę, żeby miało to wpływ na moją grę. Wybory odbędą się 5 listopada, co oznacza, że 6 listopada będzie bardzo pracowitym dniem. Głosowałam już w wyborach lokalnych, ale po raz pierwszy głosuję w wyborach prezydenckich. Możliwość wniesienia wkładu jest naprawdę fajna i inspirująca - dodała Amerykanka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.