Pojedynek Josefa Bratana z Krystianem "Maciasem" Maciaszczykiem na High League 4 to prawdopodobnie jedno z tych starć, które generowało najwięcej emocji. Raperzy, szczególnie w ostatnim tygodniu, wywołali ogromnie zamieszanie. Wystarczy powiedzieć, że podczas konferencji przed tą galą nie zrobiono im spotkania "face to face", ponieważ mogło to wywołać bójki na trybunach.
Było to pokłosiem ogromnego zamieszanie, które zrobił brata Josefa Bratana - Alberto Simao. Wbiegł on z trybun na scenę i z zaskoczenia zaczął bić "Maciasa". W odwecie grupa "White Widow", z którą sympatyzuje łódzki raper, chciała sama wymierzyć sprawiedliwość i byliśmy świadkami wielkiej bójki na głównej scenie.
Gwarancja emocji na High League 4
Ta zła krew, która była widoczna przed tą walką to gwarancja tego, iż obaj byli do walki w pełni zmotywowani. Do tego trzeba dodać, że posłużyła im efektowna formuła, ponieważ mierzyli się oni na zasadach K-1 w małych rękawicach, więc nie było najmniej efektownego parteru.
Zobacz także: Gigantyczny skandal. Influencer znokautowany
Już od pierwszych sekund walki obaj mocno ruszyli na siebie. "Macias" mocno nacierał na rywala, którego obijał mocnymi kopnięciami. Ten ofensywny styk wykorzystał Josef Bratan, który idealnie trafił rywala ciosem podbródkowym. Ten padł bezwładnie na matę i został brutalnie znokautowany. Takiego obrotu spraw chyba nikt się nie spodziewał.
Wielkie pojednanie na High League 4
Po tym jak Krystian Maciaszczyk doszedł już do siebie, do klatki wszedł włodarz - Malik Montana. Właśnie to za jego sprawą obaj raperzy się pogodzili i zadeklarowali, że ich konflikt zakończył się na tej walce. W ten efektowny sposób zakończyła się trzecia walka na High League 4.
Zobacz także: Załęcki ostro do Szpilki. Ma duży żal
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.