Sobotnie El Clasico w Madrycie miało wielu bohaterów. Świetnie spisała się drużyna FC Barcelony, która praktycznie nie miała słabych punktów. Bardzo dobre spotkanie rozegrał Robert Lewandowski. Polak zwieńczył je dwoma golami, a do siatki rywali po razie trafili jeszcze Lamine Yamal i Raphinha.
Jednym z największych bohaterów El Clasico był Inaki Pena. Po poważnej kontuzji ter Stegena i przybyciu Wojciecha Szczęsnego wielu wątpiło w jego zdolności do objęcia pozycji pierwszego bramkarza.
Jednak w meczu z Realem Madryt młody golkiper udowodnił swoją wartość, broniąc strzały Viniciusa i Mbappe oraz zachowując czyste konto. Według portalu "sport.es", Pena zawsze wierzył w swoje możliwości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Już latem Flick jasno dał mu do zrozumienia, że na niego liczy i chce, aby został w klubie. Po kontuzji ter Stegena również zapewnił, że będzie pierwszym bramkarzem - mówią osoby z jego otoczenia.
Takie wieści oznaczają kłopoty dla byłego reprezentanta Polski. Podpisując kontrakt w FC Barcelonie, Wojciech Szczęsny mógł myśleć, że wobec kontuzji Marca-Andre ter Stegena stanie się numerem jeden. Mało kto jednak był w stanie przewidzieć, iż do tej pory rezerwowy bramkarz Inaki Pena będzie w tak dobrej dyspozycji.
Tym samym Flick, stawiając na Penę, jasno pokazuje, że ufa Hiszpanowi. To złe wieści dla Szczęsnego, który najprawdopodobniej na debiut w barwach "Dumy Katalonii" będzie jeszcze musiał trochę poczekać.
Kiedy kolejny mecz FC Barcelony?
Dodajmy, że najbliższe spotkanie FC Barcelona rozegra w niedzielę (3 listopada). Rywalem Roberta Lewandowskiego i spółki będzie Espanyol Barcelona. Pierwszy gwizdek o godzinie 16:15.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.