W niedzielę, 16 czerwca zmagania na Euro 2024 zainauguruje reprezentacja Polski. Przypomnijmy, że nasza kadra spisała się fatalnie w eliminacjach, ale zdołała uratować się w barażach. Tam ograła Estonię 5:1 i Walię po rzutach karnych, dzięki czemu rzutem na taśmę dostała się na turniej.
Już wcześniej było wiadomo, że zespół z tej ścieżki trafi do grupy z Francją, Holandią oraz Austrią. Z tego powodu nie ma wielkich oczekiwań od Biało-Czerwonych z uwagi na trudnych rywali.
W pierwszym spotkaniu nasza kadra zmierzy się z Holandią i faworytem tej rywalizacji są oczywiście rywale. Zwłaszcza, że Michał Probierz nie będzie miał możliwości skorzystania z kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego. Tymczasem były trener Lecha Poznań John van den Brom uważa, że brak niespełna 36-latka to atut Polaków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Nie sądzę, by nieobecność Lewandowskiego była bardzo korzystna dla Holandii. Koeman wiedział, czego może się po nim spodziewać. Widziałem jego ostatnie mecze - nie przekonywał mnie. Nie podobał mi się też w Barcelonie. Ma 35 lat, wiek zaczyna się liczyć. Zamiast niego zagra ktoś, kto włoży w mecz niesamowitą energię. To nie musi być złe dla Polski - wyznał Holender w rozmowie z "De Telegraaf".
Mimo wszystko zdaniem van den Broma z końcowego triumfu w tym spotkaniu cieszyć się będą jego rodacy. Powodem ma być przewaga umiejętności.
- Każdy jest zmotywowany do gry w reprezentacji. Holendrzy też, ale w przypadku Polaków ta duma jest naprawdę wielka. Dadzą z siebie 120 procent. (...) Polacy nie muszą grać pięknie. Zamkną się i będą liczyć na kontry. Zawsze trudno gra się z takimi rywalami. Choć biorąc pod uwagę różnicę w umiejętnościach, nie powinno to stanowić problemu dla reprezentacji Holandii - ocenił były szkoleniowiec Kolejorza.
Przeczytaj także: Niemiecka policja kontroluje polskich kibiców. Zarekwirowała "gadżety"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.