Hubert Hurkacz odniósł zwycięstwo nad holenderskim tenisistą Tallonem Griekspoorem, wygrywając 7:5, 6:4, 6:4, co pozwoliło mu awansować do drugiej rundy wielkoszlemowego turnieju Australian Open w Melbourne. W następnym meczu Polak, rozstawiony z numerem 18, zmierzy się z Serbem Miomirem Kecmanoviciem.
To było piąte spotkanie między tymi zawodnikami i trzecie zwycięstwo Huberta Hurkacza. Polak od początku meczu prezentował się lepiej od Griekspoora, który zajmuje 40. miejsce w rankingu ATP.
Hurkacz wyróżniał się solidnym serwisem i już w szóstym gemie miał pierwsze szanse na przełamanie rywala. Ostatecznie udało mu się to w 12. gemie, co pozwoliło mu zamknąć pierwszego seta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jedyny moment słabości Hurkacz miał w siódmym gemie drugiego seta, kiedy to Holender odrobił stratę przełamania i doprowadził do remisu 4:4. Jednak w dwóch kolejnych gemach Polak oddał rywalowi tylko trzy piłki, wygrywając drugą partię.
Do rozstrzygnięcia trzeciego seta i całego meczu Hurkaczowi wystarczyło jedno przełamanie w ostatnim gemie. Griekspoor, coraz bardziej sfrustrowany, popełniał wiele błędów, ale Polak również zmarnował kilka okazji. Ostatecznie Hurkacz wykorzystał szóstą piłkę meczową.
Spotkanie trwało 2 godziny i 24 minuty. Statystyki pokazują, że Hurkacz popełnił znacznie mniej niewymuszonych błędów - 23, podczas gdy jego rywal aż 46.
Hubert Hurkacz w drugiej rundzie Australian Open
Miomir Kecmanović, zajmujący 51. miejsce w rankingu ATP, pokonał swojego rodaka Dusana Lajovicia 7:5, 3:6, 6:3, 3:6, 6:3. Hurkacz grał z Kecmanoviciem wcześniej tylko raz, wygrywając w drugiej rundzie turnieju w Toronto w 2023 roku. Ich mecz zaplanowano na czwartek.
W trzeciej rundzie zwycięzca tego pojedynku zmierzy się z rozstawionym z numerem 13 Duńczykiem Holgerem Rune lub Włochem Matteo Berrettinim. Najlepszym wynikiem 27-letniego wrocławianina w Australian Open jest ubiegłoroczny ćwierćfinał. Powtórzenie tego wyniku będzie trudne, ponieważ w 1/8 finału może trafić na lidera listy ATP, Jannika Sinnera, który broni tytułu.
Hubert Hurkacz, rozstawiony z numerem 18, rozpoczął swój występ w Australian Open od zwycięstwa z Tallonem Griekspoorem wynikiem 7:5, 6:4, 6:4. Mecz trwał 2 godziny i 24 minuty, a kluczowe okazało się skuteczne serwowanie i brak większej liczby niewymuszonych błędów. Następnie Polak zmierzy się z Serbem Miomirem Kecmanovicem, co będzie wyzwaniem, biorąc pod uwagę jego dotychczasowe wyniki w turnieju.
Dla Hurkacza, który w poprzednim sezonie borykał się z kontuzją i spadkiem w rankingu ATP, obecny sukces jest powrotem na właściwą ścieżkę. W meczu z Griekspoorem wykazał się pewnością siebie, co zaowocowało przewagą w trzecim secie, gdzie przełamał przeciwnika w decydującym momencie. W przypadku dalszych sukcesów Polak ma szansę zmierzyć się z wysoko notowanymi graczami, jak Duńczyk Holger Rune czy Matteo Berrettini.
Na australijskie korty wyszli także inni polscy tenisiści, w tym Kamil Majchrzak, który powrócił do Wielkiego Szlema po dwuletniej przerwie z powodu zawieszenia. Pierwsza runda okazała się udana dla Igi Świątek i Magdaleny Fręch, które awansowały dalej, podkreślając siłę polskiego tenisa na międzynarodowej arenie. Hurkacz, świeżo po zmianie trenera na Nicolasa Massu i wsparciu Ivana Lendla, ma przed sobą perspektywę rozegrania kolejnych ważnych meczów.
W Melbourne, mimo deszczowego początku turnieju, polscy zawodnicy pokazują wolę walki i determinację. Majchrzak, mimo trudnych warunków, odniósł zwycięstwo w kwalifikacjach oraz dwukrotnie pokonał Pablo Carreno Bustę w przeszłości. Aura turnieju oraz jego wyniki sprawiają, że Australian Open staje się dla polskich graczy areną ważnych wyzwań oraz miejscem, gdzie mogą szlifować swoje umiejętności przed kolejnymi etapami sezonu.