Iga Świątek, zajmująca drugie miejsce w światowym rankingu, zdominowała Brytyjkę Emmę Raducanu w trzeciej rundzie Australian Open, wygrywając 6:1, 6:0. Mecz trwał zaledwie 70 minut, a Polka nie dała rywalce żadnych szans na przełamanie - informuje Polska Agencja Prasowa.
To było czwarte spotkanie obu zawodniczek i czwarta wygrana Świątek. Po wyrównanym początku pierwszego seta, od stanu 1:1, Polka nie pozwoliła Raducanu wygrać już żadnego gema. Drugi set rozpoczął się długim, 13-minutowym gemem, który również zakończył się przełamaniem na korzyść Świątek.
Emma Raducanu, mistrzyni US Open z 2021 roku, po raz pierwszy dotarła do trzeciej rundy w Melbourne. Od czasu triumfu w Nowym Jorku Brytyjka zmagała się z problemami zdrowotnymi i częstymi zmianami trenerów, co wpłynęło na jej formę. Obecnie zajmuje 61. miejsce w rankingu WTA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Świątek była zdecydowanie lepsza w każdym aspekcie gry. Polka zanotowała 24 zagrania wygrywające przy 12 niewymuszonych błędach, podczas gdy Raducanu miała dziewięć "winnerów" i 22 błędy - dodaje PAP. Wcześniej w turnieju Świątek pokonała Katerinę Siniakovą 6:3, 6:4 oraz Rebeccę Sramkovą 6:0, 6:2. Łącznie spędziła na korcie trzy godziny i 31 minut.
Iga Świątek kontra Eva Lys w 1/8 finału Australian Open
Jak informuje PAP, Niemka Eva Lys, która wygrała w sobotę z Rumunką Jaqueline Cristian 4:6, 6:3, 6:3, będzie w poniedziałek rywalką Igi Świątek w 1/8 finału wielkoszlemowego turnieju Australian Open w Melbourne. To będzie drugi pojedynek 23-letniej tenisistki z Raszyna z młodszą o niespełna rok Lys. Polka była górą w 2022 roku w Stuttgarcie.
Lys urodziła się w Kijowie, a jej ojciec reprezentował Ukrainę w Pucharze Davisa. Rodzina przeniosła się do Niemiec, gdy miała dwa lata. Obecnie w światowym rankingu zajmuje 128. miejsce, a najwyżej była na 105. pozycji. Jest już pewne, że po zakończeniu Australian Open zadebiutuje w najlepszej setce.
Czytaj więcej: Chleb ze smalcem za 25, kiełbasa za 30. Ceny w Zakopanem
W turnieju głównym Lys znalazła się jako "szczęśliwa przegrana". Przegrała bowiem w ostatniej rundzie kwalifikacji, ale skorzystała na wycofaniu się Rosjanki Anny Kalińskiej. Wygrywała kolejno z Kimberly Birrell, Warwarą Graczową oraz w sobotę z Jaqueline Cristian. Do takiej historii doszło po raz pierwszy od 37 lat - informuje TVP Sport.