Iga Świątek to nie tylko doskonała tenisistka, ale także wielka fanka muzyki, szczególnie rockowej. Kilka dni temu 19-latka ujawniła, że bardzo chciałaby poznać amerykańską piosenkarkę - Taylor Swift, która kilka dni temu zdobyła prestiżową nagrodę Grammy w kategorii "Album roku".
W krajowym podwórku bardzo ceni natomiast... Beatę Kozidrak. "Jedyne, czego żałuję to tego, że nie mam zdjęcia z Beatą Kozidrak" - pisała Świątek po zajęciu drugiego miejsce w plebiscycie na Sportowca Roku 2020.
Muzyka towarzyszy Świątek praktycznie codziennie. W tym tygodniu odpowiadała na pytania fanów, a jedno z nich dotyczyło zespołu Pearl Jam.
Niestety nie byłam na żadnym koncercie tego zespołu. Byłam na Coldplay, Pink czy Florence and the Machine. Planowałam pojechać na Pearl Jam w Polsce, ale wszystkie koncerty z powodu Covid-19 zostały odwołane - napisała na Instagramie.
Pearl Jam to zespół grunge'owy założony w 1990 roku w Seattle. W Polsce mieli ostatnio pojawić się w 2020 roku w Krakowie, jednak pandemia koronawirusa odwołała wszystkie koncerty.
Świątek w rozjazdach. 19-latka czeka na Tokio
Świątek ma bardzo napięty kalendarz tenisowy. Obecny sezon jest wyjątkowy, ponieważ w kalendarzu znajduje się występ na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Iga Świątek nie ukrywa, że to dla niej bardzo ważne wydarzenie, także ze względu na swojego tatę. Przypomnijmy, że Tomasz Świątek to były wioślarz, który brał udział w igrzyskach w Seulu w 1988 roku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.