Konferencja HIGH League ruszyła w środę 24 maja o 20. Wśród uczestników nowej edycji walk nie zabraknie głośnych nazwisk, takich jak między innymi – Jacka Murańskiego. Wielu fanów aktora i freak fightowca obawiało się, że nie wystąpi ze względu na tragedię, która dotknęła go kilka miesięcy temu.
HIGH League – Jacek Murański o synu Mateuszu
Mateusz Murański, podobnie jak jego ojciec, był zawodnikiem freak fightów. W chwili śmierci miał zaledwie 29 lat. Jacek Murański stanowczo dementował wszelkie plotki, zgodnie z którymi młody mężczyzna miałby targnąć się na własne życie. W rozmowie z Salon24 zaprzeczył też, aby syn zażywał niedozwolone substancje.
Przeczytaj także: Przyczyna śmierci Mateusza Murańskiego. Rodzina podjęła decyzję
Ku radości fanów Jacek Murański ostatecznie weźmie udział w walkach. Freak fightowiec został zagadnięty przez prowadzącego o to, że pojawił się na konferencji mimo tragedii, która dotknęła go krótko wcześniej. Murański nie zamierzał unikać odpowiedzi.
Może skorzystam z okazji i chciałbym podziękować federacji HIGH League za bardzo godne zachowanie, za uczczenie minutą ciszy pamięci mojego syna, jak również publiczności (...), która zachowała się (...) bardzo godnie. To było bardzo dla nas ważne, dla mnie i dla żony, dziękuję wam bardzo – podziękował Jacek Murański na konferencji.
To nie był koniec wspominania przez Jacka Murańskiego jego zmarłego syna. Gwiazdor walk freak fightowych zapowiedział, że to właśnie Mateuszowi zamierza zadedykować zwycięstwo na HIGH League.
Ja tu jestem po to, żeby wygrać ten turniej, a kiedy go wygram, to żeby dedykować go pamięci mojego syna. Dlatego tu jestem, to jest ten podstawowy powód – podsumował Jacek Murański.
Jacek Murański na HIGH League. Nie obyło się bez "dymów"
Na konferencji nie zabrakło też Marcina Najmana. "El Testosteron" nie krył niechęci do Jacka Murańskiego, uparcie nazywając aktora "starą gangreną". Między panami doszło do wręcz agresywnej wymiany zdań – Najman zarzucał Murańskiemu między innymi, że przegrywa wszystkie walki.
Przeczytaj także: Jacek Murański wraca do oktagonu. Stawia sobie jeden cel
Marcin Najman dowodził także, że Jacek Murański nie potrzebuje ortezy na ręce, jednak nosi ją, aby uniknąć walki. Prawdziwa awantura wybuchła jednak po tym, gdy Tomasz "Szalony Reporter" Matysiak zaczął wypominać Murańskiemu problemy z prawem i udział w programie "Sprawa dla reportera". W pewnej chwili padły nawet groźby spotkania w sądzie.
Do wysuwania zarzutów przeciwko Jackowi Murańskiemu chętnie dołączył Marcin Najman. Aktor nie pozostał mu jednak dłużny, publicznie oskarżając Najmana, że w latach 90. dopuszczał się działalności przestępczej na terenie Częstochowy.
Czy Jacek Murański będzie miał okazję zetrzeć się z Marcinem Najmanem lub Tomaszem Matysiakiem w walce? Żaden z panów nie krył, że chętnie zawalczy z aktorem – "El Testosteron" do tego stopnia czuje niechęć do "starej gangreny", jak nazywał Murańskiego, że nie zgodził się ustawić z nim twarzą w twarz. Groził, że gdyby został do tego zmuszony, nie wytrzyma i uderzy oponenta.
Przeczytaj także: Marcin Najman ostro o legendarnym dziennikarzu: Próbuje mnie tępić!
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.