Gdy Sebastian Fabijański wchodził do Fame MMA, zapowiadał, że będzie jednym z najlepszych we freak fightach. Życie jednak szybko zweryfikowało te słowa i w dwóch dotychczasowych walkach sromotnie przegrywał. W pierwszym przypadku wytrzymał niewiele ponad 30 sekund z raperem "Wac Toja", a następnie przetrwał niespełna minutę z innym artystą, Filipem "Filipkiem" Marcinkiem. To właśnie z tego drugiego pojedynku był znoszony na noszach po ciężkim nokaucie.
Zobacz także: Skandaliczne słowa Ukrainki wobec Polki
Sebastian Fabijański zrobił show przed Fame: Reborn
Właśnie tę efektowną porażkę w poprzedniej walce wykorzystał Sebastian Fabijański, aby wypromować swoją pożegnalną walkę. Na poniedziałkową konferencję został wniesiony przez służby medyczne na noszach. Trzeba przyznać, że takiego pokazu jeszcze nie zrobił nikt w całej historii Fame MMA.
To jednak nie wszystko. Gdyby było tego mało, to przez cały panel ze swoim udziałem stał z noszami. Nawet więcej, w noszach pojawił się nawet na spotkaniu twarzą w twarz.
- To kreacja, która pokazuje moją rolę w tej federacji. Jestem przegrywem i nie mogę wygrywać. Mam taki zakaz w kontrakcie - mówił Sebastian Fabijański
Zobacz także: Skandaliczne nagranie. 22 kobiety spały w jednym pokoju
Zmiana zasad w walce wieczoru Fame: Reborn
Początkowo ogłoszono, że w walce wieczoru Fame: Reborn zmierzą się tylko Sebastian Fabijański oraz Sylwester Wardęga. Jednakże na poniedziałkowej konferencji ogłoszono modyfikację formuły tego pojedynku. Obecnie ma się on odbyć na zasadach 2 vs. 2.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W teamie Sebastiana Fabijańskiego będzie popularny influencer Tomasz Olejnik. Natomiast w zespole Sylwestra Wardęgi będzie włodarz federacji Fame MMA, Wojtek Gola. Na ten moment jeszcze nie wiadomo, jakie będą ostateczne zasady tej walki. Te mają zostać ogłoszone w najbliższych dniach. Jednego jest pewne: to main event, jakiego jeszcze nie było we freak fightach.
- Z szacunku do widzów, będę walczył do ostatniej kropli krwi - zakończył Sebastian Fabijański.