Alina Malykhina stała się głośnym tematem w rosyjskiej prasie. Była kulturystka zdecydowała się wyjawić całą prawdę na temat swojej kariery. Przyznała też, dlaczego postanowiła z tym skończyć. Padły mocne słowa.
"Oceniali mnie jak psa"
Rosjanka w przeszłości była mistrzynią świata w zawodach fitness. Kobieta zdecydowała się rzucić ten sport, a powody określiła w mocnych słowach. Okazuje się, że Malykhina pogrążyła się w ciężkiej depresji po wygranych zawodach w 2018 roku.
Po zdobyciu upragnionego tytułu mistrza świata ogarnęło mnie szczęście i euforia. Moje marzenie wreszcie się spełniło. Moje osiągnięcie zostało docenione. A co stało się później? Nic, czułam się zagubiona, ponieważ nie miałam nic innego do osiągnięcia - przyznała Rosjanka.
Kobieta dodała, że straciła pasję do sportu po tym, jak poczuła, że zawody kulturystyczne są jak "wystawy psów", na których zawodnicy są oceniani na podstawie ich fizycznej doskonałości.
"Stałam na scenie podczas rywalizacji o mistrzostwo Europy, kiedy nagle przyszła mi do głowy myśl: "To nie jest moje miejsce. Co do diabła się tu wyprawia? Dlaczego patrzą na mnie i oceniają tak, jakbyśmy były na wystawie psów? Dlaczego porównują mnie z innymi kobietami? Dlaczego powinnam spełniać jakieś standardy? To bez sensu!" Chciałam tylko wyjść, zdjąć sztuczne rzęsy i zmyć makijaż - skomentowała kobieta.
Malykhina powiedziała, że od ponad siedmiu miesięcy nie chodzi na siłownię i wiedzie szczęśliwe życie bez ścisłego harmonogramu rywalizacji.