Tak, stało się niemożliwe! Na przekór prognozom ekspertów i bukmacherów, Polska zremisowała z Hiszpanią, choć szanse na to były jak 1:10.
Jako pierwszy gola strzelił Alvaro Morata, który tym samym sprawił, że Hiszpania po raz kolejny pokazała Polsce gdzie jej miejsce - już w 25' minucie. Jednak czy faktycznie nasze miejsce jest daleko za Hiszpanią?
Duma polskich kibiców - Robert Lewandowski - udowodnił w drugiej połowie meczu, w 54' minucie, że Polska piłka to piłka na światowym poziomie! Zupełnie zaskakując hiszpańskiego bramkarza, "Lewy" posłał piłkę wprost do bramki. Padł gol dla Polski. Od teraz wynik do końca meczu pozostał już taki sam - 1:1.
Zobacz także: Jasna deklaracja polskiego kadrowicza
Euro 2020. Trudna piłka. Żółte kartki padały "jedna po drugiej"
Mecz przepełniony był żółtymi kartkami. Cztery z nich otrzymali polscy piłkarze: Mateusz Klich, Jakub Moder, Kamil Jóźwiak, Robert Lewandowski. Jedną natomiast sędzia pokazał Torresowi.
Polska grała od początku meczu niczym lider spotkania, co oczywiście rozśmieszyło kibiców Hiszpanii. W pierwszych minutach niemal padł gol, za sprawą Zielińskiego, który pędził prosto do bramki już w drugiej minucie.
Polacy tworzyli okazję za okazją. Spieszyli się, co potem odbiło się na kondycji polskiego zespołu. Konsekwencją był gol w 25' minucie, który sprawił, że Paulo Sousa miał gorzką minę...
Euro 2020. Król meczu. Kto nim zostanie?
Wojciech Szczęsny był królem tego meczu - bezapelacyjnie. Wszystko z powodu akcji, która miała miejsce pod koniec drugiej połowy. Omal nie doprowadziła ona do 2:1 dla Hiszpanii.
W polu karnym znajdował się napastnik przeciwników - Alvaro Morata. Już miał strzelać, gdy nagle na piłkę rzucił się nasz bramkarz. Poświęcił się. Gdyby nie jego interwencja - z pewnością przegralibyśmy ten mecz.
Warto wspomnieć, że w poprzednim spotkaniu z Wojciecha Szczęsnego śmiała się cała Polska. Trafił bowiem na 1 miejsce w niechlubnym rankingu - jako pierwszy bramkarz, który w trakcie turniejów Euro trafił samobója...
Wojciech Szczęsny już w kolejnym meczu, w dzisiejszym spotkaniu, udowodnił, że jest wart swojej sowitej ceny, jaką zapłacił za niego klub - Juventus. Z pewnością cała Polska po Euro 2020 będzie pamiętać właśnie jego bohaterską interwencję!
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.