Michał Gorzelańczyk i Jaś Kapela są znani z kontrowersyjnego kontentu w internecie, który często przekracza ogólnie przyjęte normy zachowania. Jednak właśnie to przyniosło im dużą popularność, dzięki czemu stali się czołowymi gwiazdami organizacji Prime Show MMA.
Zobacz także: Okupował mieszkanie. Wywołał kolejny skandal
Nienawiść Bagiety do Kapeli
Od początku ich obecności w Prime Show MMA było oczywiste, że ich starcie jest nieuniknione. Głośno komentowano atak Gorzelańczyka na Kapelę, gdy ten ostatni pochwalił się kontrowersyjnym tatuażem, który miał obrażać Karola Wojtyłę. Dla 'Bagietki' było to nie do zaakceptowania, i w reakcji brutalnie zaatakował rywala podczas programu promocyjnego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tamtą sytuację nie spacyfikowała Jasia Kapeli. Wkrótce potem ponownie zaczepiał Gorzelańczyka, na przykład przebierając się za kobietę i oblewając 'Bagietkę' lubrykantem. Następnie doszło do ich pierwszej walki, w której lepszy okazał się Gorzelańczyk, chociaż Kapela miał wtedy przeżywać gorszy okres w życiu. Dlatego właśnie zdecydowano o zorganizowaniu rewanżowej walki.
Jaś Kapela zdominował "Bagietkę" w parterze
Od pierwszych sekund bardzo agresywnie rozpoczął Jaś Kapela. Lewicowy aktywista bardzo szybko obalił rywala. Od tamtej pory obaj panowie zaprezentowali efektownie wyglądające "kulanki" w parterze. Sytuacja zmieniała się bardzo dynamicznie. Raz przewagę miał Jaś Kapela, a chwilę później dominował Michał Gorzelańczyk. Ostatecznie pierwsza runda była niezwykle wyrównana i trudna do punktowania.
Druga runda rozpoczęła się od niefortunnego niskiego kopnięcia ze strony Jasia Kapeli, ponieważ wylądował na macie. Tego jednak w ogóle nie wykorzystał "Bagietka", ponieważ rywal bardzo szybko go obalił i walka znów przeszła do parteru. Przez większość rundy Kapela zdominował rywala. Natomiast w ostatnich sekundach Gorzelańczyk trafił rywala w stójce i to zwiastowało ogromne emocje w ostatniej rundzie.
Ostatnia runda rozpoczęła się identycznie jak dwie poprzednie, czyli Jaś Kapela bardzo łatwo obalił Michała Gorzelańczyka. "Bagietka" jeszcze wstał, ale nie trwało to długo, bowiem lewicowy aktywista znów z wielką łatwością obalił rywala. Kapela ostatnie dwie minut miał rywala w pełnym dosiadzie i zasypywał rywala ciosami.
Ostatecznie o wygranej musieli zadecydować sędziowie. Ci jednogłośną decyzją wygranym okrzyknęli Michała Gorzelańczyka. Jednak zarówno duża część fanów, komentatorzy, jak i sam Jaś Kapela zdecydowanie nie zgadzali się z tym werdyktem.
- To jest jakiś żart. To jest ustawione. Przecież ja to wygrałem. Obalałem go. Miałem go w dosiadzie. Dominowałem go - mówił zdegustowany Jaś Kapela.
Zobacz także: Żenująca pyskówka z udziałem Marianny Schreiber
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.