Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Jasna deklaracja polityka PiS. Tylko wtedy pójdzie na mecz Legii

3

O Tobiaszu Bocheńskim w świecie kibiców zrobiło się głośno po tym, gdy został on ogłoszony kandydatem PiS na prezydenta Warszawy. W rozmowie z Onetem polityk deklaruje, co musi się stać, by odwiedził "żyletę" - trybunę zajmowaną przez zagorzałych fanów Legii.

Jasna deklaracja polityka PiS. Tylko wtedy pójdzie na mecz Legii
Na zdjęciu Tobiasz Bocheński (Licencjodawca, Instagram Tobiasz Bocheński)

Ogłoszenie Tobiasza Bocheńskiego kandydatem PiS na prezydenta Warszawy odbiło się ogromnych echem. Wrogie mu środowiska zaczęły sugerować, że polityk, który w przeszłości pełnił rolę wojewody łódzkiego, jest kibicem Widzewa. Fani tego zespołu są mocno skonfliktowani z sympatykami stołecznej Legii.

Bocheński zaprzeczył takiej wersji wydarzeń i przekonywał, że nigdy nie był na meczu Widzewa. Część internautów wypomniała mu jego post zawierający zdjęcie ze stadionu tego klubu. Polityk jednak argumentował, że fotografia nie została wykonana przez niego. Sprawa zrobiła się na tyle głośna, że skomentował ją nawet znany ze swoich ostrych wypowiedzi Zbigniew Boniek.

Kwestia kibicowskich sympatii Bocheńskiego wróciła w wywiadzie, którego polityk PiS udzielił Onetowi. Kandydat na prezydenta Warszawy przekonywał, że nie zamierza pojawiać się na stadionie Legii ani innego stołecznego klubu... za wyjątkiem jednej sytuacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: #dziejesiewsporcie: zjawiskowa bramka w meczu kobiet. Co za "piętka"!
Myślę o tym tak, że jeżeli kiedyś będzie wokół tego wrzawa i dalej będzie ciągnięty ten temat, to jedyna formuła, w jakiej zakładam pójście na taki mecz, to jakiś zakład czy cel charytatywny. Jeżeli ktoś wylicytuje, że muszę iść na "żyletę", to ok. Ale tak sam z siebie to wykluczam. Na pewno nie jako wydarzenie w kampanii. W takiej roli nie zobaczycie mnie na Legii, ani na Konwiktorskiej, ani na Coco Jambo Warszawa, bo i taki klub jest w Warszawie - zadeklarował.

Dziennikarz Onetu zasugerował również, że "afera kibicowska" z udziałem Bocheńskiego może zrazić do niego fanów Legii, którzy stanowią istotną grupę wyborczą. Polityk odpowiedział, że zamierza przekonać ich do siebie swoim programem. Zapewnił ponadto, że nie będzie wykorzystywał sympatii kibicowskich w swojej kampanii wyborczej.

Będę ich zachęcał jako warszawiaków do głosowania na mój program. Ja nie chcę udawać w tej kampanii wyborczej kogoś, kim nie jestem. Nie jestem fanem piłki klubowej, więc nie będę się na siłę uczył składu, trenera, właściciela, historii, jak grali w pucharach, ważnych meczów. Każdy z nas ma jakiś sport, którym się pasjonuje. Reprezentację Polski oglądam, ostatnio w bólach. Uważam, że Michniewicz powinien zostać. Uważam, że się źle dzieje w PZPN-ie. Lubię oglądać tenisa - mówił.
Autor: AHU
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 18.01.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Pociąg pędził prawie 300 km/h. 40-latek jechał między wagonami
Kontrowersyjne oświadczenie nt. sprzętu WOŚP. Prawniczka: nie mają mocy prawnej
Zagrożenie zdrowia i życia. Rodzina błaga o pomoc w odnalezieniu 22-latki
Nowy kalendarz ferii zimowych. "Ceny spadną"
Dramatyczna akcja służb na Podkarpaciu. Przysypany mężczyzna
Seniorzy masowo tracą pieniądze. Myślą, że idą na bezpłatne badania
Iga Świątek zagra w kolejnej rundzie. Teraz mecz z Niemką
Chleb ze smalcem za 25, kiełbasa za 30. Ceny w Zakopanem
Zaginęła prawniczka z Lublina. Rodzina zwróciła się z apelem do kierowców
Termin mija w niedzielę. Koniec TikToka w USA
Jeździsz samochodem? Do tych miast lepiej się nie wybieraj
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić