Arkadiusz Gołaś szerszej publiczności dał się poznać w 2001 roku, kiedy ówczesny selekcjoner reprezentacji Polski w siatkówce, Ryszard Bosek dostrzegł w nim potencjał na idealnego środkowego w swojej drużynie. Szybko okazało się, że to nie była pomyłka, gdyż już w pierwszych meczach udowodnił swoją wartość.
Z orzełkiem na piersi rozegrał aż 141 spotkań i choć wielokrotnie znajdował się na ustach kibiców w całej Polsce, nie uważał się za osobę rozpoznawalną i sławną. Pasjonował się fotografią oraz grami komputerowymi. Zapowiadał nawet, że po karierze siatkarskiej, chciałby zostać fotoreporterem.
Karierę klubową rozwijał w barwach AZS-u Częstochowa, który był jego pierwszym zespołem na szczeblu seniorskim. Jego ówczesny trener, Ireneusz Mazur wspominał, że piętą achillesową Gołasia była gra w obronie, lecz znakomicie radził sobie w ataku. Jako człowiek, nigdy nie wychodził przed szereg i nie był typem zawodnika dyrygującego innymi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grając w AZS-ie, Arkadiusz Gołaś chciał zarobić na studia, co w tamtych czasach nie było prostą sprawą. Zarobki siatkarzy pozostawiały wiele do życzenia, a sport ten nie był tak popularny, jak dziś, więc i oglądalność była niezbyt wysoka.
16 lipca 2005 roku miał odbyć się ślub siatkarza z jego ukochaną Agnieszką, lecz wówczas reprezentacja Polski grała w turnieju eliminacyjnym do mistrzostw świata i zakochani musieli przełożyć datę. Ostatecznie udało im się pobrać kilka tygodni później.
19 lat temu zginął Arkadiusz Gołaś
8 września 2005 roku nikt nie wiedział, że Arkadiusz Gołaś po raz ostatni założył koszulkę z orzełkiem na piersi. Polska wygrała wówczas 3:0 z Portugalią, lecz nie zdołała awansować do półfinału Mistrzostw Europy. Po turnieju 24-letni siatkarz podpisał kontrakt z włoską Padwą i 16 września 2005 roku wyruszył z żoną w podróż do Włoch.
Początkowo to Gołaś prowadził auto, lecz z czasem para zamieniła się miejscami, by siatkarz mógł odpocząć i się zdrzemną. Niestety w czasie jego snu, doszło do wypadku na autostradzie A2 w Griffen koło Klagenfurtu. Samochód niespodziewanie zjechał na prawo i uderzył w betonową podstawę ściany dźwiękochłonnej. Arkadiusz Gołaś zginął na miejscu, a jego ukochana trafiła do szpitala w ciężkim stanie.
Wieść o jego śmierci ukrywano przed nią najdłużej, jak to było możliwe. Pogrzeb siatkarze odbył się 22 września 2005 roku. Został pochowany na cmentarzu parafialnym w Ostrołęce. Z biegiem czasu powstała tam hala, której jest patronem i co roku odbywa się w niej memoriał siatkarski jego imienia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.