Kibice piłkarscy na sobotnie popołudnie czekali z wielkim napięciem. Wszystko za sprawą meczu Bayernu Monachium i Roberta Lewandowskiego. Przed spotkaniem Polak miał na swoim koncie 39 bramek zdobytych w tym sezonie Bundesligi i tylko jedna dzieliła go od wyrównania rekordu Gerda Muellera.
W sezonie 1971/1972 legendarny napastnik Bayernu strzelił 40 goli. Przez prawie 40 lat nikt nie był w stanie wyrównać osiągnięcia Niemca. Wreszcie dokonał jednak tego Robert Lewandowski. Zrobił to w sobotę, gdy w meczu Bayernu z Freiburgiem (w 33. kolejce Bundesligi) strzelił gola z rzutu karnego.
Tym samym Polak, tak samo jak Mueller, może pochwalić się fenomenalnym wynikiem przynajmniej 40 goli w jednym sezonie. Po wyrównaniu rekordu przez Lewandowskiego, na boisku zaczęło się szaleństwo. Koledzy z Bayernu utworzyli specjalny szpaler dla Polaka i w ten sposób pogratulowali mu wielkiego, indywidualnego sukcesu.
Ogromna radość zapanowała też w domu państwa Lewandowskich, gdzie przed telewizorami mecz Bayernu oglądała Anna Lewandowska, żona Roberta i Marlena Lewandowska, siostra napastnika.
Na swoim instastories Anna Lewandowska pokazała moment, jak mąż strzela gola z rzutu karnego i wyrównuje rekord Muellera. Fitnesska męża nazwała krótko: torpeda. Przy okazji wyciszyła dźwięk z nagrania, ponieważ... siostra Roberta Lewandowskiego z radości powiedziała zbyt dużo. Spójrzcie:
Mecz Bayernu z Freiburgiem zakończył się wynikiem 2:2. Bawarczycy już wcześniej zapewnili sobie kolejne mistrzostwo Niemiec. Poza bramką z rzutu karnego Lewandowski nie wpisał się więcej razy na listę strzelców w tym meczu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.