Zasady były jasne. Złoci medaliści otrzymają BMW X5, a kolejni BMW X3. I właśnie za swój złoty medal, pierwszy od 25 lat w gimnastyce, nagrodę wywalczył Artur Dalalojan. Natomiast Dina Awerina była druga, a Arina Awerina czwarta. Mimo to otrzymały odpowiednio BMW X3 i X5.
To pokłosie afery olimpijskiej z Izraelczykami. Po kontrowersyjnej decyzji sędziów zwyciężyła Lina Ashram, przez co druga z sióstr Awerin nie zmieściła się na podium. Rosjanie uważali, że to nie było fair, składali nawet skargę do Międzynarodowej Federacji Gimnastycznej.
Dalalojan zakwestionował nagrody dla swoich koleżanek z kadry. "Zasłużyły, ale z drugiej strony to nie fair wobec tych, którzy z powodu pecha, kontuzji lub kontrowersyjnego sędziowania nie zdobyli medali i zostali niezauważeni" - powiedział cytowany przez rt.com.
Irina Winer-Usmanowa, legendarna trenerka, skrytykowała olimpijczyka za te słowa. "W Rosji jest zbyt wielu idiotów. Jeśli prezydent uważa, że samochód im się należy, to po co się z tym kłócić?" - skwitowała. "Dina Awerina była dla mnie najlepsza. Nie tylko dla mnie, dla prawie wszystkich na świecie" - dodała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.