W miniony weekend odbył się wyścig Formuły 1 o Grand Prix Węgier na słynnym Hungaroringu. Najlepszy okazał się tam Max Verstappen. Aktualny mistrz świata przystępował do rywalizacji z odległej, dziesiątej pozycji, ale mimo to zdołał przedrzeć się na początek stawki. Podium uzupełnili Lewis Hamilton i George Russell.
Rywalizację najszybszych kierowców świata obserwowała z bliska Joanna Jędrzejczyk. Dla 34-latki był to pierwszy w życiu wyścig Formuły 1, jaki mogła obejrzeć na żywo. Już w piątek pochwaliła się na Instagramie, że przebywa na Węgrzech.
"JJ" poznała tam niektórych kierowców. Jednym z nich był Daniel Ricciardo. Australijczyk znany jest m.in. ze swojego poczucia humoru. Poprosił byłą mistrzynię UFC, aby ta stanęła z nim twarzą w twarz, tak jak dzieje się to podczas oficjalnego ważenia zawodników przed galą. Wszystkim pochwalił się w mediach społecznościowych.
Uwielbiam to! Zawsze chciałem to zrobić. Moje pierwsze spotkanie twarzą w twarz z Joanną Jędrzejczyk - napisał Ricciardo.
Czytaj także: 90 tysięcy widzów, a piłkarka zrzuciła z siebie koszulkę
Joanna Jędrzejczyk we freak fightach? Jest odpowiedź
Joanna Jędrzejczyk przyznała w rozmowie z mmafighting.com, że nadal jest trudno jej się pogodzić ze sportową emeryturą. Podkreśliła jednak, że zawsze chciała odejść na własnych zasadach, a do tego definitywnie. Kategorycznie wykluczyła możliwość udziału w tzw. freak fighcie.
Zdecydowanie wykluczam. Po co miałabym tam iść?! Walczyłam dla najlepszej organizacji na świecie przez wiele lat, będąc mistrzynią tej organizacji przez prawie trzy lata. Moje finanse są megastabilne - powiedziała "Super Expressowi".
Teraz chciałaby zostać menadżerką. Jednym z jej marzeń pozostaje ponadto kurs sommelierski.