Legendarny koszykarz Michael Jordan od wielu lat bezskutecznie próbuje sprzedać swoją posiadłość w Highland Park blisko Chicago. Posiadłość byłego sportowca wyceniana jest na prawie 15 milionów dolarów!
Kilkanaście lat temu kupił nieruchomość za 4,8 miliona dolarów i wydał 7,6 miliona na remonty. Końcowy efekt jest niesamowity, bowiem dom ma 9 sypialni, 19 łazienek, garaż na 15 samochodów i specjalny pokój do... palenia cygar. W posiadłości jest również boisko do koszykówki, basen, pole golfowe, kort tenisowy oraz dobrze wyposażona siłownia.
Rezydencja ma ponad 5000 metrów kwadratowych! A działka, na której jest położona, blisko 30 tysięcy metrów kwadratowych. Co ciekawe w 2012 roku Michael Jordan wystawił dom na sprzedaż za 29 milionów dolarów. Nikt jednak nie chciał go kupić.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W 2020 roku koszykarz po raz kolejny próbował sprzedać dom, tym razem za prawie połowę ceny. Rezydencję można było nabyć za niecałe 14,9 miliona dolarów.
Symbolem posiadłości jest wyjątkowa brama wjazdowa, zdobiona wielką liczbą 23, czyli legendarnego numeru byłego koszykarza.
Czytaj także: Marciniak zapytany o Lahoza. "Inny świat"
Jordan sprzeda także klub?
Sześciokrotny mistrz NBA z Chicago Bulls od 2009 roku jest większościowym właścicielem klubu Charlotte Hornets (wtedy nazywał się Charlotte Bobcats). Pakiet udziałów kosztował go wówczas 275 milionów dolarów. Teraz chce się go pozbyć.
Od czasu, kiedy Jordan został właścicielem, czyli w trakcie trzynastu lat, jego drużyna zaledwie trzykrotnie awansowała do fazy play-off i trzy razy odpadła w pierwszej rundzie.
Czytaj także: Inny sposób kibicowania. Wiwatowali na cześć rywali
Jak donosi Adrian Wojnarowski z ESPN, Jordan prowadzi zaawansowane rozmowy na temat sprzedaży swoich udziałów z mniejszościowym właścicielem Hornets - Gabem Plitkinem i mniejszościowym właścicielem klubu Atlanta Hawks - Rickiem Schnallem.