W niedzielę doszło do spotkania Botafogo z Fluminense w ramach rozgrywek Campeonato Carioca, czyli w lidze stanu Rio de Janeiro. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem atmosfera była napięta, a zarówno fani, jak i eksperci przewidywali wielkie emocje na murawie - biorąc pod uwagę, że drużyna gości znajdowała się zaledwie cztery punkty za swoimi rywalami.
Możesz przeczytać także: Najman wszedł na scenę, zaśpiewał "Sto lat". A potem to
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Botafogo zdecydowanie lepiej weszło w ten mecz, bo już po 15 minutach objęło prowadzenie 2:0. Fluminense nie złożyło jednak broni - jeszcze przed przerwą strzeliło bramkę kontaktową, a w 82. minucie doprowadziło do remisu.
Na tym się nie skończyło. W 88. minucie Botafogo znów objęło prowadzenie. a kilkadziesiąt sekund później na murawie rozegrał się prawdziwy kabaret. Niechcący jego "bohaterem" stał się debiutujący napastnik Botafogo - Yarlen.
W jednej z sytuacji na boisku 18-letek został sfaulowany i odniósł kontuzję, która uniemożliwiła mu dalszą grę. W chwili faulu znajdował się poza linią końcową boiska, co w teorii pozwalało przeciwnikom wznowienie gry. Jego kolega postanowił interweniować i przeciągnął Yarlena z powrotem na murawę. W reakcji na to bramkarz drużyny przeciwnej wyciągnął go z powrotem za linię boczną, ale Botafogo nie dało za wygraną i Yarlen ponownie znalazł się na boisku.
Między piłkarzami doszło do przepychanek, posypały się kartki. Ostatecznie Botafogo strzeliło jeszcze jedną bramkę i wygrało 4:2.
Zobacz kuriozalną sytuację:
Możesz przeczytać także: Gwiazdor Barcelony zalał się łzami. Nic dziwnego, gdy spojrzy się na te dane
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.