Reprezentacja Polski grała bardzo zachowawczo podczas mundialu w Katarze. Co prawda zdołała zakwalifikować się do 1/8 finału turnieju, a mimo to PZPN nie przedłużył umowy z Czesławem Michniewiczem. Piłkarze publicznie nie podziękowali trenerowi za współpracę, niektórzy tylko polubili jego post, w którym podsumował 2022 rok.
W środowisku nadal trwa dyskusja na temat pracy, jaką wykonał 52-letni selekcjoner podczas ostatnich miesięcy. Ostatnio nowe wieści przekazał Krzysztof Stanowski podczas programu "Stan Futbolu". Mówił o "zakazie".
Wielu piłkarzy zadzwoniło do Michniewicza prywatnie i podziękowało mu za współpracę. Rzeczywiście publicznie tego nie było i moim zdaniem to nie jest przypadek. To znaczy, że został po prostu wydany zakaz - przyznał Stanowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziennikarz nie powiedział wprost, kto podjął taką decyzję. Stwierdził jedynie, że "można to sobie wyobrazić"
Czytaj także: Wideo zza kulis. Gest Świątek niesie się po sieci
Jest odpowiedź Kuleszy
Na słowa Stanowskiego odpowiedział Cezary Kulesza, prezes PZPN. Zabrał głos po Gali Mistrzów Sportu. W rozmowie z "TVP Sport" powiedział, że nikt takiego zakazu nie wydał.
Pan Stanowski nie określił się, kto ten zakaz wprowadził. Czegoś takiego nie ma, nie było i nie będzie. To sprawa ludzka. Jeżeli ktoś bardzo cenił Michniewicza i uważał, że powinien zadzwonić i podziękować, to pewnie to zrobił. Kto nie chciał, tego nie zrobił. Polski Związek Piłki Nożnej nigdy nie wprowadzał żadnych zakazów. Coś zostało rzucone, ale nawet nie wiadomo, czego to dotyczy - skomentował.
Władze federacji już szukają nowego selekcjonera, którego nazwisko ma zostać ogłoszone w połowie stycznia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.