W nocy z niedzieli na poniedziałek, o godzinie 4:00 czasu polskiego, Inter Miami z Leo Messim w składzie zagra w Los Angeles z klubem LAFC, w ramach rozgrywek amerykańskiej ligi MLS. Messi i spółka pierwotnie mieli zatrzymać się w hotelu w Santa Monica, ale postanowili zmienić swoje plany.
Możesz przeczytać także: Narzeczona Szpilki otwiera nowy etap. "Podjęłam decyzję"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Powód? Strajkujący pracownicy hotelu Fairmont Miramar w Santa Monica, którzy od środy dołączyli w tych działaniach do tysięcy pracowników hoteli w całym regionie. Domagają się oni lepszych wynagrodzeń w obliczu rosnących kosztów mieszkań.
Jako gospodarze, kucharze i kelnerzy prosimy Lionela Messiego i jego kolegów z drużyny, aby solidaryzowali się z nami i trzymali z daleka od Fairmont Miramar - brzmiał komunikat protestujących, cytowany przez amerykańskie media.
Pierwotnie Inter Miami miał tam zameldować się w piątkowe popołudnie, ale Argentyńczyk i cała drużyna wsłuchali się w prośby strajkujących pracowników.
Możesz przeczytać również: Dzielą ich 22 lata. Są w sobie zakochani po uszy
Pokojówki, kucharze, portierzy i kelnerzy z Fairmont Miramar dziękują wielkiemu Lionelowi Messi i jego kolegom z drużyny za zgodę na opuszczenie hotelu i wsparcie strajkujących pracowników - czytamy w oświadczeniu wydanym przez strajkujących.
Strajki w hotelu w Santa Monica w ostatnich dniach wyraźnie się zaostrzyły, a w ich wyniku niektórzy pracownicy doznali cielesnych obrażeń. Według wielu relacji, personel ochrony popychał i przewracał strajkujących pracowników hotelowych, którzy próbowali przejść przez tymczasowe barykady. Nic nie wskazuje na to, aby w najbliższych dniach sprawa została rozwiązana.
Możesz przeczytać także: Kibice już czekali na dymy. Zobacz, co zrobił "Ferrari"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.