Rywalizacja Vitorii Guimaraes z FC Porto przebiegała w napiętej atmosferze. O zwycięstwie gości 1:0 zdecydowało jedno uderzenie z rzutu karnego. Jeszcze w doliczonym czasie Vitoria miała nadzieję na odrobienie strat i sprawienie niespodzianki. Końcówka meczu przebiegła jednak w cieniu karygodnego zachowania osoby, która wdarła się na boisko z trybun.
Czytaj także: Absurdalny błąd piłkarza. Pomylił kolory kartek
Kibic początkowo spacerował po murawie spokojnie i wyglądał na osobę, która nie wie, dlaczego znalazła się w tym miejscu. Rozkładał ręce i kogoś wypatrywał. Chwiejnym krokiem ominął dwóch piłkarzy - jednego gości i jednego gospodarzy. Nagle jednak stał się agresywny.
Czytaj także: Kibice wyproszeni z hali. "Idźcie już na samolot"
Nieproszony gość podszedł do Geny'ego Catamo i próbował kopnąć go w nogi. W ostatnim momencie piłkarz Vitorii uniknął groźnego dla jego zdrowia uderzenia.
Czytaj także: Nie miał czasu, musiał rzucać. Rewelacyjne zagranie
Mecz został przerwany i wywiązała się awantura. Sędziowie próbowali zaprowadzić porządek, na plac gry wbiegli trenerzy oraz zawodnicy rezerwowi. Pepe starał się uchronić kibica przed stratowaniem i brutalnym zniesieniem. Z agresorem rozprawiło się dwóch ochroniarzy i nieprędko będzie on mieć możliwość odwiedzenia kolejnego stadionu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.