Laurel Hubbard będzie pierwszym transpłciowym sportowcem, który weźmie udział w igrzyskach olimpijskich. Hubbard jest jedną z pięciu osób, które należą do nowozelandzkiej drużyny ciężarowców.
Transpłciowa kobieta na igrzyskach olimpijskich
Zanim udzielono jej pozwolenia na start, przez wiele miesięcy debatowano, czy powinna zostać dopuszczona do kobiecych rozgrywek. Hubbard przeszła korektę płci osiem lat temu i wcześniej brała udział w zawodach w podnoszeniu ciężarów mężczyzn, gdzie ustanowiła kilka rekordów.
Czytaj także: Euro 2020. To już przesądzone. Belgowie przestaną grać!
Międzynarodowy Komitet Olimpijski określił specjalne warunki dla osób w podobnej sytuacji i stwierdzono, że Laurel wszystkie spełnia. Sportowiec musi mieć jasno zadeklarowaną tożsamość płciową i nie może zmieniać swojej decyzji przez co najmniej cztery lata. Zawodniczka musi także wykazać, że jej całkowity poziom testosteronu jest poniżej określonej wartości.
Wiele osób nie zgadza się z tą decyzją. Również sportowcy uważają, że pomimo wszystkich okoliczności Laurel nadal ma fizyczną przewagę nad innymi zawodniczkami i poziom nie będzie równy. Belgijka Anna Vanbellinghen, która prawdopodobnie będzie rywalizować z Hubbard, powiedziała, że obecność Nowozelandki jest "jak kiepski żart" dla pozostałych zawodniczek.
Hubbard zdobyła srebrny medal na Mistrzostwach Świata 2017 i złoty na Igrzyskach Pacyfiku 2019. Brała także udział w Igrzyskach Wspólnoty Narodów 2018, ale doznała wtedy poważnej kontuzji, przez którą musiała zawiesić karierę.
Jestem wdzięczna i pełna pokory za życzliwość oraz wsparcie, które zostało mi udzielone przez tak wielu Nowozelandczyków. Kiedy trzy lata temu złamałam rękę na Igrzyskach Wspólnoty Narodów, poinformowano mnie, że moja kariera sportowa prawdopodobnie dobiegła końca. Ale wsparcie, zachęta i miłość pomogły mi przejść przez ciemność - powiedziała Hubbard w oświadczeniu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.