W Polsce zwykło się żartować z Maryli Rodowicz, którą "rozmraża" się przed sylwestrem. Media społecznościowe zalały we wtorek wpisy w podobnym tonie, ale dotyczące bramkarza reprezentacji Meksyku - Guillermo Ochoi.
Ciekawostka: co cztery lata Guillermo Ochoa jest uwalniany z hibernacji, otrzymuje najnowszą łatkę oprogramowania, a następnie jest umieszczany w bramce reprezentacji Meksyku - pisał w żartobliwym tonie jeden z internautów.
37-latek ponownie został bohaterem swojej drużyny. W swoim 132. występie w narodowych barwach nie tylko zachował czyste konto. Zdołał zatrzymać Roberta Lewandowskiego i obronił wykonywany przez niego rzut karny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Statystycy wyliczyli, że to czwarty rzut karny obroniony przez Ochoę w reprezentacji Meksyku. W całej karierze ma ich już siedemaście. Jednocześnie Polska została pierwszą drużyną, która zmarnowała trzy "jedenastki" z rzędu (Deyna 1978, Żurawski 2002, Lewandowski 2022).
Guillermo Ochoa bohaterem Meksyku
Kim jest Guillermo Ochoa? Swoją zawodową przygodę z piłką rozpoczął jako 19-latek w klubie America. Po siedmiu sezonach przeniósł się do Europy, gdzie występował kolejno w Ajaccio, Maladze, Granadzie i Standardzie Liege.
Czytaj także: Sensacja w polskiej grupie! Argentyna na kolanach
W 2019 roku powrócił do macierzystego klubu, dla którego rozegrał już ponad 350 meczów. W barwach reprezentacji Meksyku zaliczył już 132 występy. Czterokrotnie sięgał z zespołem po Złoty Puchar CONCACAF (2009, 2011, 2015, 2019).
Podczas mundialu w 2014 roku sposobu na niego nie potrafił znaleźć Neymar. Na kolejnym mundialu dwoił się i troił Toni Kroos, a teraz Ochoa zatrzymał Lewandowskiego.
Kibice w Meksyku po raz kolejny oszaleli na jego punkcie. Prześcigają się w żartach i memach z 37-latkiem w roli głównej, najczęściej przewija się jedno słowo - "legenda". Odnotujmy, że to już jego piąty występ na mundialu. Niewykluczone, że nie ostatni.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.