Do rzekomego przestępstwa miało dojść w marcu 2018 roku podczas przyjęcia w domu Lance'a Armstronga w Austin. Dziennikarze teksańskiej stacji telewizyjnej KXAN dotarli do zeznań dziewczyny, która oskarżyła Luke'a Armstronga o napaść seksualną. W 2018 roku chłopak miał 18 lat, a dziewczyna zaledwie 16.
Według zeznań kobiety, Luke miał ją odebrać z imprezy. Twierdzi, że nie pamięta podróży z synem Armstronga, a obudziła się dopiero na kanapie w domu byłego kolarza, gdzie miała być napastowana.
W raporcie policyjnym znalazła się wzmianka, że Luke Armstrong, podczas rozmowy telefonicznej w grudniu 2020 roku, przyznał się do uprawiania seksu z 16-latką. W tej sprawie zostało już przesłanych kilka osób. Większość twierdzi, że chłopak napastował dziewczynę. Tylko jedna osoba przyznała, że uprawiali seks dobrowolnie.
Z zarzutami nie zgadza się adwokat Luke'a Armstronga. Zdaniem Randy'ego Leavitta, para była już wcześniej w związku przez kilka miesięcy. Rodzina i prawnik zbierają teraz dowody, które mają potwierdzić niewinność 21-latka.
- To, co wydarzyło się trzy lata temu, nie było żadną napaścią seksualną. To był związek za zgodą obu osób. Oboje później zdecydowali o rozstaniu. Takie oskarżenia nie powinny mieć miejsca trzy lata później - podkreślił adwokat Armstronga dla telewizji KXAN. Jego słowa cytuje również portal cyclingnews.com.
W Teksasie obowiązuje prawo, że osoby w wieku 16 lat lub młodsze nie mogą wyrazić zgody na współżycie, jeśli są nieprzytomne, śpią albo podano im substancje odurzające - informuje serwis cyclingnews.com.
Przez lata Lance Armstrong był uważany za najwybitniejszego kolarza w historii. Wygrywał seryjnie Tour de France. Nagle jednak jego legenda prysła niczym bańka mydlana, gdy przyznał się, że przez wiele lat stosował doping. Został dożywotnio zdyskwalifikowany i przede wszystkim pozbawiono go triumfów w Tour de France.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.