"Niektórzy chwalili 'model szwajcarski' za wywoływanie większego entuzjazmu, ale to kompletna bzdura i zupełnie nie o to chodzi" - irytuje się Mark Doyle na łamach goal.com.
Przypomnijmy: zamiast standardowych sześciu kolejek, drużyny grają aż osiem meczów i znajdują się w jednej grupie. Część zespołów awansuje bezpośrednio do 1/8, inne trafią do 1/16, a inne po prostu odpadną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zdaniem niektórych osób taki format sprawił, że jest więcej emocji. Jedną z nich jest Jamie Carragher, legenda Liverpoolu. "To było genialne" - napisał w sieci.
Ale Mark Doyle w swoim felietonie przekonuje, że wszystkie laurki wystawione "modelowi szwajcarskiemu" są na wyrost.
"Wady formatu zostały brutalnie ujawnione, a jedynymi prawdziwymi beneficjentami jego wprowadzenia są UEFA i elita Europy - co było celem od samego początku" - pisze Doyle.
I wskazuje, że nowa Liga Mistrzów musiała powstać po tym, jak nie udało się stworzyć Superligi. Europejscy giganci chcieli rozgrywać więcej meczów, które generowałyby większe przychody. UEFA dała im to w nowym formacie LM.
"Jednak jaki jest sens rozgrywania większej liczby pojedynków wagi ciężkiej, jeśli żaden z uczestników nie jest w szczytowej formie fizycznej?" - pyta retorycznie Doyle.
Wskazuje, że tacy giganci jak Real Madryt czy Bayern Monachium zdążyli przegrać po trzy mecze, a i tak awansowali. W dawnej Lidze Mistrzów byłoby to raczej niemożliwe.
"W zeszłym sezonie połowa z 32 uczestników została wyeliminowana z Ligi Mistrzów po fazie grupowej obejmującej 96 meczów. Teraz rozegramy 144 mecze, aby wyeliminować zaledwie 12 drużyn. To szaleństwo i po prostu nie da się tego usprawiedliwić, powołując się na ekscytujące mecze, takie jak PSG - Man City i Benfica - Barcelona" - grzmi Doyle.
Przed rozpoczęciem rozgrywek Carlo Ancelotti, trener Realu Madryt, bił na alarm, że meczów jest za dużo i piłkarze są narażeni na jeszcze częstsze kontuzje. - Jeśli decydenci nie uważają, że gracze odnoszą kontuzje, ponieważ grają za dużo, mamy problem. Poprosiłbym ich, aby pomyśleli o zmniejszeniu liczby meczów, aby turnieje były bardziej atrakcyjne - mówił Włoch.
"Nikt nie posłucha, oczywiście. Są pieniądze do zarobienia. Show musi trwać" - podsumował Mark Doyle.
W środę zakończyła się ostatnia kolejka fazy grupowej. Bezpośrednio do 1/8 awansowały m.in.: FC Barcelona, Arsenal, Liverpool czy Inter Mediolan, a wśród drużyn, które odpadły już definitywnie, próżno jest szukać europejskich gigantów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.