Nie tak Piotr Szeliga wyobrażał sobie swój występ na gali Fame MMA 21. Jeden z najbardziej doświadczonych freak fighterów w Polsce przegrał z Grzegorzem "Gregiem" Gancewskim przez duszenia zza pleców w drugiej rundzie.
Jeszcze przed swoim występem w oktagonie Szeliga poległ na innym polu. W ostatnim czasie popularnym trendem jest to, że influencerzy biorący udział we freak fightowych galach są przepytywani z wiedzy ogólnej. Media społecznościowe obiegło nagranie, na którym "Szeli" został poproszony o wskazanie liczby kontynentów. Jego odpowiedź była wręcz szokująca.
Ile jest kontynentów? Nie mam zielonego pojęcia. Ja z geografii "jestem lipa", ale mogę strzelić, że 78 - wypalił
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oczywiście Szeliga znacznie przeszacował, gdyż w zależności od przyjętej metodologii wyróżnia się sześć lub siedem kontynentów. Niektórzy naukowcy traktują Europę i Azję jako jeden kontynent, inny z kolei klasyfikują je oddzielnie. Internauci nie zostawili na influencerze suchej nitki i w komentarzach wyśmiali jego brak podstawowej wiedzy.
Dla Szeligi sobotnia walka była 11 występem w karierze. Influencer jak dotąd zanotował pięć zwycięstw i sześć porażek. W przeszłości mierzył się z zawodowymi sportowcami, w tym m.in. byłym tymczasowym mistrzem KSW Marcinem Wrzoskiem i Michałem "Wampirem" Pasternakiem.
Wydarzeniem gali Fame MMA 21 była walka Tomasza Adamka i Patryka "Bandury" Bandurskiego. Były mistrz świata udowodnił, że mimo 47 lat na karku nadal znajduje się w znakomitej formie i pewnie wypunktował youtubera w starciu bokserskim. Adamek przekazał niedawno, że swój drugi pojedynek dla freakowej organizacji stoczy po wakacjach.