Jednym z najważniejszych wydarzeń środy na kortach Australian Open był mecz lidera rankingu ATP Novaka Djokovicia z Alexeiem Popyrinem. Zajmujący 43. miejsce na światowych listach Australijczyk był skazywany na porażkę w starciu z jednym z najlepszych tenisistów w historii.
Pierwszy set zgodnie z oczekiwaniami padł łupem Djokovicia, który wygrał całą partię 6:3. Później nastąpiło przebudzenie Popyrina. Australijczyk rozpoczął drugiego seta od własnego serwisu i szybko wyszedł na prowadzenie 40:0. Kolejny punkt zdobył jednak Serb, co sprowokowało pogardliwy komentarz Karola Stopy na temat reprezentanta gospodarzy.
Mina Gorana Ivanisevicia (trener Djokovicia – przyp. red.) mówi wszystko. Tak się ocenia grę faworyta, jak on, mówiąc mało elegancko, walczy na korcie z frajerem. No bo po frajersku, przepraszam za określenie, gra Australijczyk, no i zbiera baty. Próbuje oglądać ślady, szuka jakiś punktów zaczepienia, ale nie tędy droga.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Słowa komentatora z początku seta brzmią groteskowo w obliczu faktu, że Australijczyk ostatecznie wygrał całą partię 6:4. W trzeciej odsłonie meczu Popyrin znów postawił faworytowi twarde warunki, a Djoković triumfował dopiero w tie-breaku. Ambitna gra 43. tenisisty świata nie zachwyciła jednak Stopy, który po jednej z nieudanych akcji Australijczyka znów ocenił jego grę w ostrych słowach.
Chętnie bym posłuchał co Serb ma do powiedzenia na temat rywala po takiej piłce. Pewnie sobie pomyślał: Ale frajer. Jak można takiej piłki nie wykorzystać - lekceważąco skwitował grę Popyrina Stopa.
Ostatecznie czwarta partia również padła łupem Djokovicia, który wygrał cały mecz 6:3, 4:6, 7:6 6:3 i tym samym zapewnił sobie awans do III rundy Australian Open. Mimo porażki Popyrin zaprezentował się z dobrej strony, a lekceważące komentarze Karola Stopy na temat gry Australijczyka zaskoczyły wielu kibiców.
Przypomnijmy, że to nie pierwsza sytuacja, gdy słowa wypowiedziane przez cenionego dziennikarza na antenie zdumiały widzów. Karol Stopa i Lech Sidor w lipcu 2021 roku komentowali mecz igrzysk olimpijskich między Aryną Sabalenką a Donną Vekić. Pod koniec pierwszego seta Stopa zwrócił się do kolegi w studiu, w wulgarnych słowach oceniając grę Białorusinki.
Sabalenka to przep******i. Absurdalną liczbę błędów popełniła. Zatrzymywanie się piłki dla niej jest prostu k***a koszmarem - mówił.
Stopa sądził, że trwa przerwa w transmisji i dlatego pozwolił sobie na niewybredne słowa. Wypowiedziane przez niego wulgaryzmy usłyszało jednak tysiące kibiców. Znany dziennikarz przeprosił później za swoje zachowanie.
Jedyne moje odniesienie do tej sprawy jest takie, że mogę przeprosić za słowa, jakie padły. Z mojego punktu widzenia nie byłem na antenie i nie miałem połączenia, ale o szczegółach technicznych nie będę rozmawiał, bo tak umówiliśmy się z pracodawcą - mówił w rozmowie z serwisem WP SportoweFakty.