W Polsce nadal jest sporo przypadków koronawirusa (od 250 do 300 zakażeń dziennie), ale polski rząd myśli nad kolejnym etapem rozmrożenia polskiego sportu. Od 19 czerwca na trybunach podczas meczów piłkarskiej PKO Ekstraklasy i żużlowej PGE Ekstraligi może przebywać 25 proc. kibiców.
Niedługo ta sytuacja może się zmienić. Minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk nie wyklucza, że od 23 sierpnia bieżącego roku - gdy rozpocznie się nowy sezon PKO Ekstraklasy - kluby na trybuny będą mogły wpuścić już 50 proc. kibiców.
Bierzemy pod uwagę taki scenariusz - powiedziała Danuta Dmowska-Andrzejuk i dodała: - Chciałabym, żeby sport wrócił do normalności jak najszybciej. Jesteśmy jednak uzależnieni od decyzji ministerstwa zdrowia i decyzji rządowych. Śledzimy sytuację epidemiologiczną w Polsce. Do tego ważny głos mają organizatorzy imprez sportowych.
Czytaj też:
Jednym z czynników, który będzie decydował o zwiększeniu limitu kibiców na stadionach, będzie liczba dziennych zakażeń koronawirusem w Polsce. Od kilkunastu dni w naszym kraju dziennie przybywa mniej więcej od 250 do 300 osób zakażonych COVID-19.
Co ważne, jeśli nawet w rozporządzeniu rządowym znajdzie się zapis o możliwości wypełnienia kibiciami 50 proc. obiektu, to i tak organizator podejmie ostateczną decyzję, czy będzie w stanie wpuścić tyle osób na stadion - wyjaśniła minister sportu.
Jeśli będzie można wpuścić od nowego sezonu PKO Ekstraklasy 50 proc. kibiców, to najbardziej skorzystają na tym Lechia Gdańsk, Śląsk Wrocław i Lech Poznań, które na swoje stadiony będą mogły wpuścić około 21 tys. fanów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.