To była wiadomość soboty. Rano okazało się, że Andrzej Duda ma koronawirusa. Tym samym osoby, które w ostatnich dniach miały kontakt z prezydentem RP, musiały udać się na kwarantannę.
W piątek Złoty Krzyż Zasługi Iga Świątek odebrała właśnie z rąk Andrzeja Dudy. To oznaczało zatem, że polska tenisistka musi poddać się kwarantannie, ponieważ mogła zakazić się koronawirusem od prezydenta.
"Ani ja, ani członkowie mojego teamu nie mamy objawów koronawirusa. Wykonujemy testy regularnie. Zgodnie z obowiązującymi procedurami poddajemy się kwarantannie. Badania powtórzymy za trzy dni. Życzymy wszystkim dużo zdrowia, uważajcie na siebie!" - napisała w sobotę na Instagramie Iga Świątek.
Dzień później zwyciężczyni wielkoszlemowego Roland Garros zamieściła w mediach społecznościowych zdjęcie, na którym widzimy jak spędza kwarantannę domową. Tenisistka czyta książkę, a towarzyszy jej kot... Grappunia.
"Dobrze, że Grappunia nie musi zachowywać dystansu społecznego..." - żartowała za swojej fotografii Iga Świątek.
W najbliższych dniach, po wykonaniu testu, dowiemy się, czy polska tenisistka wraz z tatą Tomaszem Świątkiem (także uczestniczył w piątkowej ceremonii) zakazili się koronawirusem.
Przypomnijmy, że na przełomie września i października Iga Świątek osiągnęła wielki sukces. Po fantastycznej grze wygrała wielkoszlemowy Roland Garros, jeden z czterech najważniejszych turniejów w roku w tenisie. Polka w drodze po końcowy triumf we Francji nie straciła nawet seta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.