Historia potencjalnego transferu Kyliana Mbappe do Realu Madryt to prawdziwa telenowela, która rozgrywa się już od dobrych kilku lat. Wszystko wskazywało na to, że w 2022 roku ta saga wreszcie znajdzie swój finał, ale w decydującym momencie Mbappe zaskoczył wszystkich, wybierając pozostanie w Paris Saint-Germain dzięki nowemu, niezwykle lukratywnemu kontraktowi.
Możesz przeczytać także: "Juras" nie wytrzymał. Chce, żeby tak traktowano kibiców
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obecnie dyskusje dotyczące przyszłości tego zawodnika znów nabrały tempa. Powodem tego jest fakt, że gwiazda Paris Saint-Germain nadal nie zdecydowała się na przedłużenie swojego aktualnego kontraktu, który wygasa 30 czerwca 2024 roku.
A to oznacza, że już za kilka miesięcy będzie mógł podpisać kontrakt z dowolnym zespołem. I znów mówi się, że najbliżej mu do Realu Madryt. Według mediów, potwierdzenie tych przenosin ma nastąpić już wkrótce.
Portal ESPN przekazał niedawno, że w barwach Realu Madryt francuski napastnik miałby zarabiać 36 milionów euro rocznie, czyli dwa razy mniej niż obecnie zarabia w Paryżu. Okazuje się, że niższy kontrakt ma mu zrekompensować olbrzymia kwota za podpis kontraktu.
Możesz przeczytać również: "Ty głupku, ty wiesz, kto to jest?". Tego meczu nigdy nie zapomni
Real nie będzie musiał bowiem płacić PSG za transfer napastnika. Dzięki temu będzie mógł przeznaczyć te pieniądze na bonus za podpisanie umowy. Mówi się, że ten ma sięgnąć nawet 150 milionów euro.
W bieżącym sezonie Mbappe wystąpił w 28 spotkaniach, zdobywając 29 goli i notując przy tym 7 asyst.
Możesz przeczytać także: Szokujące wyznanie byłego rywala Błachowicza. Był krok od śmierci
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.