Prawdziwy koszmar na Ibizie przeżyli piłkarz Federico Valverde i jego żona Mina Bonino. Argentynka po powrocie opowiedziała fanom o wszystkim w mediach społecznościowych.
Bonino twierdzi, że para najpierw została odurzona "pewną substancją". Jej zdaniem mogły to być narkotyki lub alkohol. Następnie gwiazdy okradziono. Chodzi o kwotę 10 tys. euro w gotówce. - Nie byliśmy nic w stanie zrobić - napisała na Instagramie.
Gwiazdor Realu Madryt okradziony. Mają podejrzanego
Okazuje się, że głównym podejrzanym w sprawie ma być kucharz, którego piłkarz z żoną zatrudnili specjalnie na czas swojego pobytu na Ibizie. Ten rzekomo dodał czegoś do jedzenia.
Kiedy dotarliśmy do domu, kucharz już tam był. Powiedział mi, że jest tylko jeden klucz i że zabierze go ze sobą, aby następnego dnia mógł zrobić śniadanie, nie budząc nas. Następnego dnia nie mogłam nawet wstać - napisała Bonino.
Czułam się bardzo źle, ale myślałam, że to dlatego, że jestem w bardzo złym stanie fizycznym. Gdy zeszłam na dół i zobaczyłam moje trzy walizki w salonie. Wokół leżały moje klapki, a Leslie (szef kuchni) wszystko sprzątał. Zapytał mnie, czy czegoś szukam, a ponieważ wciąż byłam naćpana, śmiałam się. Nic nie rozumiałam i zajęłam się swoimi sprawami - kontynuowała.
Kobieta następnie chciała udać się na plażę i zabrać ze sobą większą gotówkę. Okazało się, że po otworzeniu portfela nic w nim nie znalazła. Szef kuchni miał się tłumaczyć, że gdy przybył do domu, to już zastał bałagan, odrzucając od siebie wszelkie podejrzenia.
Kucharz wyszedł z domu i... zrezygnował z pracy
Ludzie, którzy wynajęli parze dom, zabrali Valverde i Bonino do szpitala. Tam przeprowadzono testy na obecność narkotyków we krwi (kokaina, marihuana, ekstazy, amfetamina i antydepresanty). Wszystkie wyniki były negatywne.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.