Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Koszmar Pepa Guardioli trwa. Jego mina mówi wszystko

2

Piłkarze Liverpool FC umocnili się na prowadzeniu w tabeli angielskiej ekstraklasy. W 11. kolejce pokonali u siebie Aston Villę 2:0 i mają już pięć punktów przewagi nad drugim Manchesterem City. Kilka godzin wcześniej obrońcy tytułu niespodziewanie ulegli na wyjeździe Brighton (1:2). Tak złej serii MC pod wodzą Hiszpana jeszcze nie miało.

Koszmar Pepa Guardioli trwa. Jego mina mówi wszystko
Koszmar Pepa Guardioli trwa. Jego mina mówi wszystko (GETTY, Crystal Pix/MB Media)

Bohaterem Liverpoolu tradycyjnie był Mohamed Salah. W 20. minucie Egipcjanin asystował przy golu Urugwajczyka Darwina Nuneza, a w 84. sam wpisał się na listę strzelców. The Reds są liderem Premier League i uciekają konkurentom.

W ekipie gości zabrakło kontuzjowanego Matty'ego Casha, który odpocznie od gdy przez 2-3 tygodnie.

Manchester City natomiast doznał drugiej z rzędu porażki Premier League i czwartej licząc z rozgrywkami pucharowymi. W poprzedniej kolejce przegrał z Bournemouth 1:2, w Lidze Mistrzów uległ Sportingowi Lizbona 1:4, a jeszcze wcześniej Tottenhamowi Hotspur 1:2 w Pucharze Ligi. Tak złej serii MC nie zanotowali bardzo dawno.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Czy mieszkańcy Barcelony wiedzą, kim jest Anna Lewandowska?

Josep Guardiola pierwszy raz w karierze trenerskiej przegrał cztery mecze z rzędu, a Manchester City ostatni raz zanotował taką serię w 2006 roku - na przełomie dwóch sezonów.

Gdy gramy źle, jestem pierwszy, który to przyzna, ale teraz nie mam takiego wrażenia. Po prostu chciałbym mieć dostępnych wszystkich piłkarzy - powiedział hiszpański szkoleniowiec, który zmaga się z problemami kadrowymi po licznych kontuzjach.

W tym sezonie na pewno nie zagra zdobywca Złotej Piłki Rodri, który doznał zerwania więzadła w kolanie, urazy leczą m.in. czterej główni obrońcy: Ruben Dias, John Stones, Manuel Akanji i Nathan Ake, a powoli do formy po urazie wraca rozgrywający Belg Kevin de Bruyne.

Trwa ładowanie wpisu:twitter

W Brighton podopieczni Pepa Guardioli prowadzili od 23. minuty, gdy Erling Haaland strzelił 12. gola w tym sezonie Premier League, i nic nie wskazywało na to, że stracą punkty.

Jednak w 78. wyrównał wracający po kontuzji Brazylijczyk Joao Pedro, a pięć minut później bramkę na 2:1 zdobył Duńczyk Matt O'Riley, który latem został pozyskany z Celticu Glasgow. W 90. minucie w barwach "Mew" na boisku pojawił się Jakub Moder, który krok po kroku wraca do pierwszej drużyny.

W niedzielę najciekawiej zapowiadają się derby Londynu, w których piąta w tabeli Chelsea podejmie szósty Arsenal Jakuba Kiwiora.

Autor: KGŁ
Źródło:PAP
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Zobacz także:
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić