O traumatycznym przeżyciu Grzegorza Krychowiaka dowiedzieliśmy się po latach. Niebezpieczny incydent w programie "Foot Truck" opisał jego kolega z reprezentacji Polski - Wojciech Szczęsny.
Krychowiak został zaatakowany gdy był jeszcze nastolatkiem. Dwóm agresorom nie spodobała się fryzura przyszłego reprezentanta Polski - uznali, że ma za długie włosy.
Czytaj także: Tragedia w Opolu. 12-latka zmarła przed szkołą
W związku z tym chwycili za zapalniczkę i podpalili jego włosy. Krychowiak miał mnóstwo szczęścia, że nie doznał poważniejszych obrażeń.
Groźne zdarzenie w autobusie
Jak wyjawił Wojciech Szczęsny, agresorzy zaatakowali Grzegorza Krychowiaka w autobusie.
Kiedyś w autobusie w Gdyni siedział sobie i podeszło do niego jakichś tam dwóch dresów i mu od tyłu zapalniczką spalili włosy - powiedział bramkarz w "Foot Trucku".
Przez ostatnie lata Krychowiak miał krótkie włosy. Potem zdecydował się jednak na powrót do dawnej fryzury. Długie włosy sprawiły, że niektórzy zaczęli go porównywać do... Jezusa Chrystusa.
Czytaj także: Odkryto zwłoki małżeństwa. Makabra w Parczewie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.