Nie tak polscy kibice wyobrażali sobie nowy etap w reprezentacji pod wodzą Fernando Santosa. Biało-Czerwoni po fatalnym spotkaniu przegrali z Czechami 1:3, a dwie bramki stracili już na samym początku spotkania. To był potężny cios, po którym Polacy już się nie podnieśli. Zdenerwowany Portugalczyk machał rękoma przy linii, ale na niewiele to się zdało.
Media, eksperci i kibice nie szczędzili ostrych opinii pod adresem reprezentacji Polski. Zresztą były one całkowicie uzasadnione. W tym gronie był m.in. Wojciech Kowalczyk, który był wściekły, gdy miał oceniać debiut Santosa.
Czytaj także: Inny sposób kibicowania. Wiwatowali na cześć rywali
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Marciniak zapytany o Lahoza. "Inny świat"
Zabrakło skali w ocenach!
Wojciech Kowalczyk oceniał mecz Polaków w "Kanale Sportowym". Były reprezentant Polski wystawił Santosowi notę "-1", mimo że skala była (1-10). Zarzucił mu, że wystawił piłkarzy, którzy na co dzień nie grają w swoich klubach (m.in. Kiwior i Bednarek, a to właśnie oni tworzyli duet obrońców w tym meczu).
Jakby nie wiedział, że ci co nie grają, albo grają mało, to mu mogą mecz zepsuć, przeszkodzić - zaznaczył Wojciech Kowalczyk.
W pierwszym składzie wystawił Karola Linettego. Jest już dwa miesiące w Polsce, więc mógłby się dowiedzieć z opinii, że to jest piłkarz zawodzący - dodał.
Siedzący w studiu Michał Pol i Tomasz Smokowski wystawili Santosowi w debiucie notę "1". Na nikim debiut Portugalczyka nie zrobił wrażenia. W ostrych słowach wypowiedział się też Mateusz Borek.
W poniedziałek Biało-Czerwoni będą mieli okazję do rehabilitacji przed własną publicznością. O 20:45 zagrają z Albanią.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.