11 dni dzieli nas od rozpoczęcia nowego sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich. Po raz kolejny jednym z liderów reprezentacji Polski ma być Dawid Kubacki, który przed rokiem zajął czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej. Gdyby nie problemy zdrowotne żony Marty, przez które przedwcześnie zakończył rywalizację, zapewne znalazłby się na podium.
Możesz przeczytać także: Stanowski zdradził szczegóły. Tak ma wyglądać Kanał Zero
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kubacki nie miał jednak wątpliwości, żeby przerwać występy, kiedy jego żona poważnie zachorowała. Wrócił do kraju, by być obok Marty. Na całe szczęście jej sytuacja zdrowotna ustabilizowała się na tyle, że mógł wrócić do profesjonalnego uprawiania sportu.
Niedawno reprezentant Polski udzielił wywiadu Eurosportowi, w którym wrócił do trudnych chwil z końcówki sezonu 2022/23.
Szczerze mówiąc, trudno było mi się odnaleźć w tej sytuacji, często nie wiedziałem, jak się zachować, co zrobić, co powiedzieć. Już po wyjściu ze szpitala, nawet lekarze byli zdziwieni, że gdy kazali mi siedzieć i czekać na informacje, to siedziałem i czekałem. Wielu ludzi w takich sytuacjach chodzi, dopytuje się, często nieświadomie utrudnia lekarzom pracę. Nie chciałem tego robić, bo zabierając lekarzowi czas, mógłbym sprawić, że nie zdąży pomóc mojej żonie - opowiedział.
Możesz przeczytać również: Ludzie pękali ze śmiechu, gdy zobaczyli, co wymyślił Hurkacz
I przekazał pozytywne informacje przed najbliższymi miesiącami, w których najpewniej będzie w rozjazdach ze względu na napięty kalendarz Pucharu Świata.
Żyjemy w miarę normalnie, oczywiście na tyle, na ile się da. Ale mam przekonanie graniczące z pewnością, że przez całą zimę będę mógł walczyć w Pucharze Świata - skwitował.
Możesz przeczytać także: Zaskakujące wyznanie Bednarka. "Mam wrażenie, że gramy w rugby"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.