Francesco Totti jest legendą klubu AS Roma, z którym związał całą profesjonalną karierę. Ponadto jest cenionym, byłym reprezentantem Włoch. Po zakończeniu zawodowego grania w piłkę nożną, próbował swoich sił w zarządzaniu w sporcie, a także jako menedżer.
Włoch układa sobie życie u boku obecnej partnerki, ale nieustannie ciągnie się za nim burzliwa przeszłość w życiu osobistym. Jego rozwód z Ilarą Blasi to jedna z ulubionych telenowel dla mediów w Italii, chociaż akurat reputacja głównych zainteresowanych cierpi.
Francesco Totti raz jeszcze dał się namówić na zwierzenia o zdradzie jego małżonki Ilary Blasi. Tym razem połączył historię hotelowych schadzek kobiety z przykrą historią śmierci ojca piłkarza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Straciłem ojca z powodu koronawirusa, a mojej żony nie było przy mnie. Sprawdziłem wtedy jej telefon komórkowy, choć nigdy wcześniej tego nie robiłem. Wtedy znalazłem wiadomości, które potwierdzały to, przed czym ostrzegali mnie znajomi. Osoba pośrednicząca między moją żoną i jej kochankiem napisała: "do zobaczenia w hotelu". Nie mogłem już spać i nic nie było takie samo - opowiada Francesco Totti, którego cytuje między innymi kurir.rs.
Francesco Totti i Ilary Blasi byli w związku przez 20 lat, a przez 17 lat tworzyli małżeństwo. Para doczekała się trojga dzieci, nad którymi opieka również była tematem sporu sądowego.
Moja żona miała więcej niż jednego kochanka. Zdradzała mnie, kiedy najmocniej jej potrzebowałem. Przez to wpadłem w depresję, choć udawałem, że wszystko jest w porządku. Krążyło wiele plotek, że także ja zdradzałem moją żonę, ale tak nie było. Wyszedłem z ogromnych problemów dzięki mojej obecnej partnerce - dodaje były reprezentant Włoch.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.