Decyzja Leo Messiego o odejściu z Barcelony wywołała spore poruszenie na całym świecie. Kapitan drużyny nie pojawił się w Katalonii na pierwszych treningach oraz obowiązkowym teście na obecność koronawirusa.
Klub idzie na wojnę z piłkarzem i nie ugnie się pod presją. Jak podkreśla "Sport", Katalończycy nie zapłacą 33-latkowi za te dni, w których nie było go w klubie. Negocjacje w imieniu piłkarza prowadzi jego ojciec, który w środę spotkał się z prezydentem Josepem Bartomeu.
FC Barcelona i odejście Messiego. Plan nie wypalił
Messi zaczął się wahać. Argentyńskie media przekonują, że piłkarz powoli zmienia front i zamierza wypełnić kontrakt z klubem, który obowiązuje do 30 czerwca 2021 roku.
Czytaj także: Gwiazda lekkoatletyki szczęśliwie zakochana. Konrad Bukowiecki pokazał zdjęcie z ukochaną
"Na 90 procent Messi pozostanie w Barcelonie na kolejny sezon. Ostateczna decyzja ma zapaść w czwartek" - informuje "Tyc Sports".
Za kilkanaście miesięcy Messi stanie się wolny zawodnikiem i wtedy prawdopodobnie podpisze umowę z Manchesterem City. Przez trzy lata w Anglii, a potem dwa w Stanach Zjednoczonych, napastnik zarobić ma łącznie 700 milionów euro.