Mimo że projekt rozbudowy wciąż trwa, klub planuje wrócić na Camp Nou jeszcze przed końcem tego roku, choć stadion będzie funkcjonować w ograniczonej pojemności.
Obecnie pierwsze nowo zamontowane krzesełka - w charakterystycznych barwach Barcelony: czerwonym i niebieskim - zdobią już górne trybuny legendarnego obiektu. Jednakże, w centrum stadionu wciąż widać duży plac budowy, którego wygląda obecnie bardziej jak ogromny teren robót niż piłkarski obiekt.
Czytaj także: Portugalskie media wprost o Polsce. Mówią o jednym
Przebudowa obejmuje nie tylko nowe siedziska i zadaszenie, ale także zachowanie charakterystycznego "miskowego" kształtu Camp Nou, które nie zmieni swojego kultowego charakteru.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według brytyjskiego dziennika "The Sun", renowacja ta przekształca stadion w niemal niepoznawalny obiekt.
Camp Nou jest nieodłącznie związane z historią klubu od 1957 roku. W okresie prac remontowych Barcelona rozgrywa swoje mecze na pobliskim Estadi Olimpic Lluis Companys, który wcześniej służył jako stadion Espanyolu przez 12 lat, a także był obiektem igrzysk olimpijskich w 1992 roku. Ma on jednak skromniejszą pojemność – mniej niż 56 tysięcy miejsc.
Świetny start zespołu Lewandowskiego
Pomimo trudności związanych z tymczasową migracją, FC Barcelona rozpoczęła nowy sezon z impetem. Podopieczni Hansa Flicka prowadzą w lidze, mając trzy punkty przewagi nad Realem Madryt.
Dodatkowo, Blaugrana odniosła zwycięstwa we wszystkich czterech meczach, jakie dotychczas rozegrali we wszystkich rozgrywkach. Po przerwie reprezentacyjnej, zagrają 20 października przeciwko Sevilli.
Przypomnijmy, że gwiazdą FC Barcelony jest Robert Lewandowski, a niedawno piłkarzem tego klubu został Wojciech Szczęsny.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.