Przejście Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium do FC Barcelony było hitem transferowym tego lata. Polak po dwunastu sezonach w niemieckiej Bundeslidze przeniósł się do stolicy Katalonii. Klub z Bawarii otrzymał za napastnika aż 45 milionów euro. Dzięki temu jest to największy transfer z udziałem polskiego piłkarza w historii.
Mimo że do transferu doszło w połowie listopada, dopiero po kilku tygodniach Lewandowski został zaprezentowany na Camp Nou. Wynikało to z faktu, że od razu po podpisaniu kontraktu Polak udał się do Stanów Zjednoczonych, gdzie wraz z nowym klubem rozegrał trzy mecze przedsezonowe. Kibice nadal czekają jednak na pierwszego gola napastnika w barwach Blaugrany. W spotkaniach za oceanem nie znalazł bowiem drogi do bramki.
Czytaj także: Ujawnili zarobki gwiazd La Liga. Gdzie jest Lewandowski?
5 sierpnia o godz. 12:30 na stadionie Camp Nou nareszcie odbyła się oficjalna prezentacja Lewandowskiego. Według klubu na trybunach zasiadło aż 57 300 widzów, jednak liczba sprzedanych wejściówek nie musiała się równać rzeczywistej liczbie uczestników. Zdaniem wielu na powitanie Polaka przybyło kilkadziesiąt tysięcy osób, jednak mniej niż podawała sama FC Barcelona.
Nowa dziewiątka
Prezentacja rozwiała ostatnią wątpliwość dot. transferu Polaka. We wszystkich trzech meczach w USA Lewandowski zagrał z numerem 12. Wynikało to z faktu, że jego domyślna dziewiątka była zajęta przez Memphisa Dephaya. Numer miał zostać przekazany "Lewemu" po transferze Holendra. Proces ten jednak się przeciągał, dlatego postanowiono po prostu odebrać mu "9", aby Lewandowski mógł pojawić się z tym numerem na prezentacji.
Lewandowski zachwycił umiejętnościami
Polski napastnik nie zawiódł kibiców na Camp Nou serią sztuczek, którą zaprezentował. Pozornie nieistotna zabawa z piłką to dodatkowy stres dla każdego nowo zakontraktowanego piłkarza. Nie można na niej dużo zyskać, ale za to można wiele stracić w przypadku wpadki. Na szczęście Robert Lewandowski pokazał się wzorowo, a jego występ już jest porównywany do kultowej prezentacji Ronaldinho.
Nowy nabytek FC Barcelony w obecności prezesa Laporty zwrócił się do kibiców po katalońsku. Oddanie swego rodzaju szacunku miejscowym przyjęto z ogromnym entuzjazmem na trybunach. Później mówił po angielsku, że jest bardzo zadowolony z podpisania kontraktu. Gwiazdor w kolejnej części rozegrał krótką grę z dziećmi ze szkółki. Na końcu zapozował do wspólnej fotografii z rodziną.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.