Dwa mecze reprezentacji Polski w eliminacjach do mistrzostw Europy w 2024 i trzy zainkasowane punkty. W pierwszym Biało-Czerwoni przegrali z Czechami aż 1:3, w drugim pokonali Albanię (1:0), choć styl pozostawiał wiele do życzenia.
Możesz przeczytać także: Najman uderzył w "Boxdela". Wysłał mu nietypowy prezent
W obu spotkaniach od pierwszej do ostatniej minuty na boisku przebywał Robert Lewandowski, jednak zgrupowanie kończy bez bramki. Jeszcze w poniedziałek, tuż po końcowym gwizdku, próbował tłumaczyć w Telewizji Polskiej, dlaczego gra Polaków wyglądała tak, a nie inaczej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeśli patrzymy na nasze ustawienie i skład, jest dużo nowych nazwisk, tych automatyzmów brakuje. Po ostatnim meczu też nie było łatwo wyjść i ryzykować. Jest dużo młodych zawodników w tej reprezentacji i czas, by coraz większa odpowiedzialność spoczywała też na innych zawodnikach - mówił.
Kwestia wzięcia odpowiedzialności za grę mocno utkwiła w głowie Lewandowskiego, o czym świadczy fakt, że podobnie wypowiedział się w poniedziałek, będąc gościem Radia Zet.
Dostałem pytanie po meczu z Czechami: że teraz ciężki moment, że odpowiedzialność najbardziej spoczywa na Lewandowskim, Szczęsnym. I tak czekam… czy wymieni jeszcze ze dwie, trzy osoby. I się skończyło - przyznał.
Możesz przeczytać również: Dani Alves rozkręcił minibiznes w więzieniu. Wiadomo, jak zdobywa papierosy
Jeden czy dwóch zawodników nie może wziąć odpowiedzialności, a tak naprawdę robimy to przez x lat - dodał.
Reprezentacja Polski wróci do gry w czerwcu 2023 roku. 20 czerwca, na wyjeździe, rozegra kolejny mecz eliminacji mistrzostw Europy - z Mołdawią. Póki co Lewandowski wróci do Barcelony, gdzie jego klub czeka kilka istotnych spotkań.
Możesz przeczytać także: Nuda na meczu Polska - Albania? Zobacz, co wymyślił kibic na stadionie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.