Niedzielny finał Ligi Mistrzów fani Paris Saint-Germain oglądali mecz pobliżu stadionu Parc des Princes. W drugiej połowie spotkania obrzucono funkcjonariuszy policji petardami. Podpalono pojemniki na śmieci.
Zrobiło się bardzo niespokojnie. Po porażce z Bayernem Monachium (0:1) na ulicach Paryża doszło do zamieszek i starć pomiędzy pseudokibicami PSG i policją.
W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania z wydarzeń na paryskich ulicach. Jak informuje "Le Figaro", zatrzymano 148 osób, które dewastowały mienie, okradały sklepy i atakowały policjantów. Wszystko wydarzyło się w pobliżu Pól Elizejskich.
Policja interweniowała w trakcie meczu. Powstrzymywała przed przepełnieniem lokali. Przypominała o obowiązku zakrywania ust i nosa. Centrum Paryża zabezpieczało 3000 funkcjonariuszy policji. Działała też żandarmeria wojskowa i strażacy.
Zamieszki trwały kilkadziesiąt minut. W ich trakcie podpalano samochody, wybijano witryny sklepowe i okradano je. Policja używała gazu łzawiącego. W sumie zatrzymano 148 osób. Rannych zostało 16 policjantów. Zdemolowano 12 sklepów oraz 15 pojazdów.