Obok starcia Don Kasjo z Normanem Parke, to właśnie kobiecy pojedynek wzbudzał największe zainteresowanie na Fame MMA 10. Przed starciem w oktagonie Marta Linkiewicz i Kamila Wybrańczyk nie szczędziły sobie złośliwości.
Podczas samego pojedynku złe emocje odłożyły jednak na bok i stworzyły kapitalne widowisko na pełnym dystansie 3 rund. Zaraz po zakończeniu walki zarówno Linkiewicz jak i Wybrańczyk podniosły ręce w geście triumfu.
Sędziowie nie mieli łatwego zadania, ale orzekli, że pojedynek wygrała Marta Linkiewicz. - Wygrałam więcej niż pas. Poświęciłam Fame MMA całe swoje życie. Jestem bardzo z siebie dumna. Dziękuję Kamili za sportową walkę. Wiedziałam, że nie będzie łatwo. To była fajna walka, bo w końcu słuchałam swojego narożnika - mówiła triumfatorka
Bardziej dosadnie swoją postawę w oktagonie Marta Linkiewicz wyraziła na Instagramie. "Przec*** jestem" - napisała triumfatorka i dodała do wpisu zdjęcie ze osobami ze swojego obozu. Spójrzcie:
A jak pojedynek skomentowała Kamila Wybrańczyk? Zaraz po walce partnerka Artura Szpilki była zaskoczona werdyktem sędziów. - Jestem zaskoczona decyzją. Pressing był z mojej strony od początku. Dziękuję Marcie za walkę. Mam nadzieję, że kibicom się podobało i fajnie, że dałyśmy super widowisko" - podkreśliła.
Po zakończeniu pojedynku obie panie pogodziły się i zapewniły, że nie ma już między nimi żadnego konfliktu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.