Lucas Podolski, który w czerwcu skończył 39 lat, urodził się w Gliwicach, a jako małe dziecko mieszkał w dzielnicy Sośnica, niedaleko stadionu Górnika. Mając dwa lata, wyjechał z rodzicami do Niemiec, a w wieku 10 lat rozpoczął treningi w FC Koeln.
Nie wiem do końca, kto przyjedzie. Dla mnie chodzi o to, żeby był fajny mecz, żeby podziękować kibicom, wszystkim ludziom związanym z klubem. Warto się spotkać jeszcze raz - przyznał piłkarz z uśmiechem, cytowany przez PAP.
Zgodnie z planem, Podolski zagra najpierw w zespole Górnika, a następnie założy koszulkę FC Koeln, klubu, z którym jest tak silnie związany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na koniec więc i tak wygram… - dodał żartobliwie, zapowiadając to wyjątkowe sportowe wydarzenie.
W czwartkowy wieczór pojawi się u Podolskiego wiele emocji. Nie jest to bowiem pierwsze pożegnanie na wielką skalę w jego karierze. W 2017 roku zakończył występy w reprezentacji Niemiec, strzelając jedynego gola w pożegnalnym meczu przeciwko Anglii, rozegranym w Dortmundzie.
To zawsze są duże emocje, smutek, kiedy kocha się tę grę tak, jak ja. Zostanie mi jeszcze pożegnanie z kibicami Górnika w Zabrzu - stwierdził z sentymentem.
Duże zainteresowanie pożegnaniem Podolskiego
Spotkanie w Kolonii zaplanowano od ponad roku, a jego przygotowania trwały wiele miesięcy. Bilety na mecz wyprzedały się w zaledwie kilka godzin, co dodatkowo podkreśla, jak ważny jest to moment dla kibiców zarówno FC Koeln, jak i Górnika Zabrze. Podolski dodał, że na trybunach pojawią się także fani śląskiego klubu.
To fajne uczucie, że bilety zostały wyprzedane w kilka godzin, a do Kolonii przyjedzie też 2200 kibiców Górnika - podkreśla.
W 2021 roku spełnił swoją obietnicę, złożoną jeszcze w młodości, dotyczącą gry w Górniku Zabrze. Planowany pierwotnie na jeden sezon kontrakt z Górnikiem rozciągnął się na kolejne lata. Obecnie Podolski gra już swój czwarty sezon w barwach śląskiego klubu, pozostając kluczową postacią w zespole.
Nie widzę spadku formy, ale zobaczymy, co będzie w maju. Jeśli będę się czuł "zajechany", to skończę - przyznał, zaznaczając jednocześnie, że na razie jest zadowolony z życia zarówno w Zabrzu, jak i na boisku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.