W 2021 roku Maria Andrejczyk sięgnęła po srebrny medal Igrzysk Olimpijskich, wracając na wysoki poziom rzutu oszczepem po poważnych problemach zdrowotnych. Niestety, w 2022 roku kontuzje znów dały o sobie znać i wyhamowały karierę gwiazdy polskiej lekkoatletyki. 26-latka nie liczyła się na kluczowych imprezach - podczas mistrzostw świata odpadła w eliminacjach, a z udziału w mistrzostwach Europy postanowiła się wycofać.
Możesz przeczytać także: Boniek o decyzji Michniewicza. "Sztuczne emocje"
Przychodziły mi chwilami do głowy różne myśli. Nie było łatwo. Przecież taka liczba dolegliwości zdrowotnych w moim wieku to coś nienormalnego - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem".
Przed sezonem 2022 u Marii Andrejczyk doszło do poważnych zmian. W połowie kwietnia ogłosiła ona koniec wieloletniej współpracy z trenerem Karolem Sikorskim i rozpoczęła przygotowania pod okiem Fina Petteriego Piironena.
Ani trener, ani ja sama, nie spodziewaliśmy się, że pójdzie to tak mocno w dół. Ale jestem uparta i chcę walczyć. Nie poddam się. Widzę szansę, żeby odzyskać poprzedni poziom - zaznaczyła 26-letnia Polka.
Możesz przeczytać również: Niesforny gość na boisku. Nagranie z meczu obiegło internet
Andrejczyk wierzy, że pod okiem nowego sztabu szkoleniowego jest w stanie opanować problemy zdrowotne, a w efekcie wrócić do ścisłej czołówki światowego rzutu oszczepem kobiet.
Zdrowie wyeliminowało mnie ze sportowej rywalizacji w sierpniu. Ale już jestem po regeneracji. Rozpoczęłam treningi wcześniej niż kiedykolwiek. Skupiam się na ciężkiej pracy i potrzebny mi jedynie spokój. Głęboko wierzę, że uda się wrócić na szczyt - zapowiedziała ambitna zawodniczka.
Możesz przeczytać także: "Najbardziej niesamowita noc w życiu". Wielki moment dwóch gwiazd tenisa
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.