Takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko. Do nietypowego wypadku doszło w trakcie wyścigów konnych. Kiedy bramki się otworzyły, dżokej zahaczył o obramowanie.
Dwayne Dunn kontynuował jazdę. Teraz, kilka tygodni po tym wydarzeniu, opowiedział o szczegółach. W rozmowie z "Daily Mail" ujawnił, że - zdaniem lekarzy - pozostanie na koniu mogło nawet uratować mu życie.
Dunn złamał kręgosłup. Uszkodzeniu uległ krąg C6. Zaraz po zakończeniu wyścigu został przewieziony do szpitala w Melbourne.
Czytaj także: Przeszukano dom lekarza Maradony. Doktor przemówił
Pierwszy chirurg, który przyszedł do mnie powiedział, że mam niestabilne dwie struktury w kręgu C6 i że mam szczęście, że nie jestem sparaliżowany - powiedział Dunn.
Miałem szczęście, że bariera uderzyła bardziej w tył mojej głowy niż przód. Na sekundę czy dwie zrobiło mi się ciemno przed oczami - dodał.
Ogromny hart ducha. Sportowiec liczy na szybki powrót
Dwayne Dunn już zapowiedział swój powrót. 47-latek liczy, że weźmie udział w kolejnym wyścigu jeszcze przed Bożym Narodzeniem.
Na razie nie ma na to zgody. W kolejnym tygodniu przejdzie kolejne konsultacje medyczne, po których być może dostanie zielone światło na powrót.