Maja Staśko znów jest na ustach całej Polski. Tym razem nie chodzi o jedną z jej licznych kłótni w mediach społecznościowych. Lewicowa aktywistka wystąpi w klatce podczas wrześniowej gali High League 4.
Po ogłoszeniu Mai Staśko jako nowej zawodniczki High League, wobec niej posypała się lawina negatywnych komentarzy. Wówczas aktywistka zadeklarowała, że w tej sposób chce pomóc potrzebującym.
Mam wielki przywilej, że mogę w ten sposób pozyskiwać pieniądze i uwagę dla szczytnego celu. Nie wyobrażam sobie, żeby tego nie wykorzystać. 20 tys. zł przeznaczę na Fundację Fortior, czyli organizację wsparcia dla mężczyzn po doświadczeniu przemocy - pisała Maja Staśko na Instagramie.
Kolejne 20 tys. zł obiecała, że przekaże na Centrum Praw Kobiet. Łącznie będzie to kwota 40 tys. złotych. Patryk Sykut na Twitterze podał, że aktywistka w rzeczywistości ma zarobić aż 80 tys. zł. Szybko tę informację potwierdziły również inne portale branżowe.
Staśko nic nie zarobi na walce?
Nie ma co ukrywać, że w środowisku dużo mówi się na temat zarobków Staśko za walkę w High League. Tym tematem - za pomocą mediów społecznościowych - zajął się Jaś Kapela, który wszystko dokładnie wyliczył.
Z jego wyliczeń wynika, że Staśko... nic nie zarobi na tej walce. .
A co jeśli Maja Staśko za kilka miesięcy ciężkich treningów i bycia najbardziej znienawidzoną osobą w internecie zarobi mniej niż pielęgniarka w miesiąc? 80k-40k-30% podatki-15% dla trenera-inne koszty = 0 pln. Tymczasem pielęgniarki potrafią zarobić 20k za mniej hejtowaną pracę - napisał.
Gala High League 4 odbędzie się 17 września 2022 roku. W walce wieczoru zmierzą się Lexy Chaplin oraz Natalia "Natsu" Karczmarzyk. Ponadto, w wydarzeniu wystąpią m.in. Artur Szpilka czy Denis Załęcki.