Maja Staśko zadebiutowała w klatce 17 września na gali HIGH League 4, gdy mierzyła się ze streamerką Ewą "Mrs. Honey" Wyszatycką. Staśko, po dobrej walce, wygrała przez decyzję sędziowską.
Czytaj także: Marcin Najman zmienia trening. Czas na nowy etap
Walczę jak dziewczyna i dalej będę walczyć. Gratuluję przeciwniczce. Było strasznie ciężko. Psychicznie też było mi trudno, gdy słyszałam krzyki z publiczności. Bardzo dziękuję mojej rodzinie i mojemu zespołowi za wsparcie, które mi udzielili - powiedziała Staśko zaraz po pojedynku.
Popularna lewicowa aktywistka chce iść za ciosem i wraca do klatki. Na grudniowej gali High League 5 jej rywalką będzie Maria "Masza" Graczykowska, która zadebiutuje w sportach walki. Bukmacherzy nie mają wątpliwości, że faworytką tego starcia będzie Staśko, która w pierwszej walce pokazała się z bardzo dobrej strony.
Graczykowska to jedna z najpopularniejszych i najbardziej kontrowersyjnych polskich influencerek. W Internecie głośno jest przede wszystkim o jej konflikcie z inną zawodniczką HIGH League, Agatą "Fagatą" Fąk.
Czytaj także: Co z przyszłością gwiazdy Legii? Ważny głos z klubu
Na High League 5 dojdzie też m.in. do pojedynku Damiana Janikowskiego z Mateuszem "Don Diego" Kubiszynem. Z kolei w walce wieczoru zmierzą się Alberto Simao i Paweł Tyburski.
Staśko przeciw gwiazdom
Maja Staśko słynie z bardzo kontrowersyjnych wypowiedzi. Poza gronem fanów towarzyszy jej jeszcze większa grupa krytyków.
W 2021 roku Staśko wytknęła Robertowi Lewandowskiemu, że podczas wizyty w Pałacu Prezydenckim miał na ręce drogi zegarek. "Pandemia, ludzie tracą pracę, nie mają na czynsze, kobiety mieszkają ze swoimi oprawcami, czekając latami na mieszkania socjalne. Zegarek. O. Wartości. Mieszkania" - napisała wtedy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.