Już za niespełna miesiąc reprezentacja Polski przystąpi do baraży o Euro 2024. Biało-Czerwoni 21 marca zagrają na Stadionie Narodowym z Estonią, a pięć dni później zmierzą się w meczu wyjazdowym z Walią lub Finlandią.
Emocje wokół decydujących meczów kadry narastają, a duża uwaga skupia się na osobie trenera Michała Probierza. 51-letni selekcjoner był gościem Kanału Zero, a w trakcie dwugodzinnej rozmowy z Krzysztofem Stanowskim poruszono wiele wątków sportowych i związanych z innymi aktywnościami trenera. Swoje trzy grosze dorzucili też dzwoniący do studia widzowie, a jeden z nich zapytał Probierza o jego środkowy palec u prawej ręki.
Jest on bowiem wyraźnie krótszy niż ten w drugiej dłoni. Probierz w młodości uległ wypadkowi na sankach, w efekcie czego stracił część palca. Selekcjoner zareagował na pytanie z dużym dystansem i szczerze opowiedział całą historię.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiedyś byłem na sankach w Lądku-Zdroju i wpadłem na pomysł, żeby obwiązać sobie sznurek palcem. Wpadłem do rzeki i straciłem palca. Ale później i tak się pocieszałem, bo w szpitalu, do którego trafiłem, komuś przyszywali rękę - relacjonował.
Selekcjoner dodał, że wypadku doznał, mając 13 lat. Na pytanie Stanowskiego o to, jak ten fakt wpłynął na jego relacje z rówieśnikami i życie szkolne, Probierz zaznaczył, że jedyną niedogodnością było to, że musiał pisać lewą ręką i zanim się tego nauczył, opuścił się w nauce. Obecnie potrafi pisać obiema rękami. Probierz humorystycznie opowiedział też, w jakich sytuacjach przeszkadza mu ucięty palec.
Tak samo z tenisem stołowym - gram lewą i prawą ręką, zależy z kim gram. Trochę problem jest w tenisie ziemnym. I problem czasem jest też z piwem - jak pokazuje na palcach, że chce zamówić pięć piw, to przynoszą cztery duże i jedno małe - żartował Probierz.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.