Osoba Marcina Najmana cały czas wzbudza duże kontrowersje. W internecie nie brakuje jego zwolenników, jednak sportowiec z Częstochowy musi najczęściej mierzyć się z falą hejtu. Od wielu lat jednym z wielu jego przeciwników jest Przemysław Saleta.
Zobacz także: Więziona przez Rosjan zawodniczka wróciła do gry
To nie jest medialna gra tylko prawdziwa, szczera nienawiść. Przemysław Saleta przed laty otworzył wspólnie z Marcinem Najmanem szkółkę bokserską w Częstochowie. Ale wówczas łączyło ich znacznie więcej. A potem poróżniło, bo Najman nie tylko zakolegował się z Saletą, ale znalazł także wspólny język z jego drugą żoną, Ewą Byzdrą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy poszło o kobietę? To było tak bardzo dawno temu, że nie pamiętam, ale chyba tak - stwierdził Marcin w najnowszym odcinku "Dwóch Foteli" na kanale meczyki.pl. - Po co ją odbiłem? Nic nie odbijałem, to jest bardzo uproszczone, zmanipulowane i nie będę się na ten temat zagłębiał. Nie będę się tłumaczył, bo ja się nie muszę tłumaczyć - przekazał.
Zobacz także: Ola Ciupa dała kolejną szansę gwieździe freak fightów
Ponad dekada konfliktu. Najman ujawnia kulisy
Według relacji Marcina Najmana, Saleta robił wszystko, aby zdyskredytować umiejętności "El Testosterona" w oczach opinii publicznej.
Zobacz także: Zaskakująca prawda o zarobkach w tenisie
Saleta nakłaniał grupę zawodników do tego, żeby podpisali list, że Najman nie jest bokserem. To miało pozbawić mnie reklamodawców - jak widać, bardzo skutecznie - śmieje się Najman.
Najman i Saleta zmierzyli się ze sobą dwukrotnie. W KSW Saleta zwyciężył przez poddanie rywala, choć "El Testosteron" nie mógł pogodzić się z tym, jak sędziowie prowadzili ten pojedynek. Obaj wyszli także do walki w kick-boxingu. Wówczas Saleta wygrał wskutek kontuzji przeciwnika. Trzecia odsłona ich starcia z pewnością znów wzbudziłaby wielkie zainteresowanie w kraju.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.